ŚwiatW Karbali - napięcie; siły koalicji w pogotowiu

W Karbali - napięcie; siły koalicji w pogotowiu


Sytuacja w Karbali w polskiej strefie Iraku dzień po ostrzelaniu tam polskiego posterunku, pozostaje bez zmian. Żołnierze koalicji otoczyli budynek, gdzie schronili się sprawcy czwartkowego zamachu na amerykańsko-iracki patrol. Na miejscu jest dowódca wielonarodowej dywizji gen. Andrzej Tyszkiewicz.

W Karbali - napięcie; siły koalicji w pogotowiu
Źródło zdjęć: © PAP

18.10.2003 | aktual.: 18.10.2003 20:01

W czwartek późnym wieczorem w ataku na jednej z ulic świętego miasta szyitów zginęło trzech żołnierzy USA i dwóch Irakijczyków z miejscowej policji. Po tym wydarzeniu w Karbali napięcie wzrosło, ale nie ma informacji o kolejnych zabitych. Polski patrol został w piątek ostrzelany, ale nikt nie został ranny.

Nie wiadomo, jak i kiedy kryzys zostanie rozwiązany. Do miasta skierowano dodatkowe siły koalicji, w tym Polaków. Trwają mediacje z - jak to określił Tyszkiewicz - "terrorystami". Płk Leszek Laszczak z dowództwa dywizji w Obozie Babilon powiedział w sobotę rano, że noc minęła bez przełomowych wydarzeń.

"Zostały podjęte wszelkie środki bezpieczeństwa, zmierzające do tego, by (zabójstwo żołnierzy i policjantów) nie uszło płazem" - oświadczył polski pułkownik. - "Byłoby bardzo niedobrze, gdyby tego typu akty agresji były zapominane i gdyby nie było reakcji, bowiem ośmielałoby to wszystkich przestępców, którzy chcą tutaj załatwiać własne porachunki".

Sprawcy zamachu zostali odizolowani w jednym z budynków w centrum Karbali, w pobliżu świętych meczetów. Za pośrednictwem miejscowych przywódców religijnych i plemiennych siły wielonarodowe usiłują nakłonić ich do kapitulacji. "Sytuacja cały czas jest monitorowana" - podkreślił Laszczak. - "Chodzi o to, aby nikt, kto nie powinien, nie ucierpiał, aby - być może - doszło do poddania się tej grupy".

Polacy przygotowali w Obozie Babilon ulotki w języku arabskim, które mają skłonić sprawców zamachu do poddania się.

"Są tam na miejscu polscy żołnierze, natomiast na temat podziału zadań nie mogę się wypowiadać" - powiedział pułkownik. - "Ze względu na bezpieczeństwo żołnierzy nie możemy informować o szczegółach".

Wiadomo, że akcją kieruje gen. Marek Ojrzanowski. Do wydarzeń doszło na terenie pozostającym pod kontrolą dowodzonej przez niego polskiej brygady. Na bieżąco utrzymywana jest łączność z dowództwem sił koalicyjnych w Bagdadzie i z polskim sztabem generalnym.

"Czym to się skończy, niestety nie mogę przesądzać" - powiedział Laszczak. - "Wszystkie mechanizmy wojskowe, które powinny być w tą sytuację zaangażowane, cały czas są w stanie gotowości do działania. Są przygotowane scenariusze, które mają pomóc w rozwiązaniu sytuacji".

Nadzieję na uniknięcie rozlewu krwi dają - według zapewnień pułkownika - dobre stosunki Polaków z liderami tutejszej społeczności szyickiej.

Jednak znawcy świata arabskiego podkreślają szczególny charakter Karbali i jej meczetów dla szyitów. Zdaniem arabistów wszystko, co dzieje się w tym świętym mieście, jest obserwowane przez wiernych ze zdwojoną uwagą i nawet z pozoru błahe sytuacje mogą się przerodzić w konflikt na dużą skalę. Nakłada się na to zagmatwana sytuacja polityczna po obaleniu Saddama Husajna i rywalizacja o wpływy między stronnictwami szyickimi.

Sytuacja w Karbali pozostaje napięta od wtorku, kiedy doszło tu do zamieszek i wymiany ognia, w której zginęły trzy osoby, a kilkadziesiąt zostało rannych. Był to pierwszy na taką skalę i tego rodzaju incydent od czasu objęcia przez Polaków na początku września odpowiedzialności za strefę środkowo-południową.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)