W jeziorze obok kliniki pływały setki urn z ludzkimi prochami
Co najmniej 300 urn z ludzkimi prochami odkryto w szwajcarskim jeziorze Zurych niedaleko kontrowersyjnej kliniki Dignitas, gdzie śmiertelnie chorzy ludzie mogą skorzystać z prawa do eutanazji - czytamy na stronie telegraph.co.uk.
Urny opatrzone logo kliniki znaleźli przez przypadek ratownicy pracujący przy jeziorze Zurych. O swoim odkryciu powiadomili urząd ds. ochrony środowiska i policję. Jeden z policyjnych płetwonurków powiedział, że przy wyciąganiu 50. urny przestał liczyć kolejne. Teraz ich zawartość badana jest przez ekspertów.
Założyciel Dignitas Ludwig Minelli odmówił komentarza. Jeden z jej byłych pracowników powiedział jednak, że wyrzucanie do jeziora urn z prochami było powszechnym zjawiskiem. – Jestem zdziwiony, że nikt tego wcześniej nie odkrył – stwierdził. Sprawą zajmie się policja. Właścicielom kliniki za masowe wyrzucanie urn z ludzkimi szczątkami do jeziora może grozić więzienie i grzywna.
Klinika Dignitas została założona w 1998 przez szwajcarskiego prawnika, Ludwiga Minelli. Jej celem jest pomoc w samobójstwie ludziom, którzy są nieuleczalnie chorzy. Do wspomaganego samobójstwa dochodzi poprzez wypicie roztworu pentobarbitalu sodu. Szwajcarskie prawo pozwala na wspomagane samobójstwo, kiedy pacjent jest nieuleczalnie chory. Sama eutanazja jest w Szwajcarii karalna. Do tej pory pracownicy kliniki “pomogli” umrzeć tysiącom ludzi. Jednak to, co działo się z ich szczątkami trzymane było w tajemnicy.
NaSygnale.pl: Czy 18-letnia licealistka zabiła swoje dziecko?