W Irlandii Północnej trwają zamieszki z powodu brytyjskiej flagi
W Irlandii Północnej pięciu policjantów odniosło obrażenia w zamieszkach sprowokowanych przez protestancką młodzież. Powodem rozruchów, które trwają z przerwami od grudnia, jest usunięcie brytyjskiej flagi powiewającej przez ponad sto lat na ratuszu w Belfaście. Policja poinformowała, że koszt interwencji podczas demonstracji i zamieszek w ciągu trzech miesięcy wyniósł już 20 milionów funtów.
09.03.2013 | aktual.: 09.03.2013 06:18
Tym razem do starć młodzieży z policją doszło nie w Belfaście, lecz w pobliskim Newtonabbey. Wieczorem odbył się tam kolejny wiec lojalistów, żądających przywrócenia zdjętej flagi brytyjskiej. Już po wiecu, który przebiegł spokojnie, około stu mężczyzn udało się pod biuro poselskie Davida Forda - ministra sprawiedliwości w międzypartyjnym rządzie Irlandii Północnej i lidera partii Alliance.
Minister Ford stał się obiektem nienawiści radykalnych lojalistów, odkąd odmówił interwencji w sprawie ich kolegi - zatrzymanego przed tygodniem do rozprawy za udział we wcześniejszych protestach.
Demonstranci zdemolowali przez pomyłkę - mieszczące się w tym samym budynku - biuro firmy konsultingowej. Spalili też jeden samochód i obrzucili przybyłych policjantów cegłami i butelkami.