ŚwiatW Iraku ostrzelano samochód przywódcy sunnickiego

W Iraku ostrzelano samochód przywódcy sunnickiego

Zamachowcy ostrzelali w
Bagdadzie samochód sunnickiego przywódcy politycznego Adnana
Dulajmiego, zabijając ochroniarza i raniąc pięciu innych.
Dulajmiemu nic się nie stało, bo wcześniej przesiadł się do innego
samochodu.

02.03.2006 | aktual.: 02.03.2006 14:10

Pancerna limuzyna, którą zwykle jeździ Dulajmi, musiała się zatrzymać wskutek pęknięcia opony. Dulajmi pojechał dalej innym autem, a ochroniarze z konwoju zaczęli wymieniać koło. Właśnie wówczas napastnicy ostrzelali limuzynę.

Atak na konwój Dulajmiego nastąpił kilkanaście godzin po ujawnieniu, że sprzymierzył się on z czołowymi politykami kurdyjskimi i świeckimi, aby zapobiec powierzeniu stanowiska szefa stałego rządu irackiego tymczasowemu premierowi Ibrahimowi Dżafariemu.

Dulajmi, były profesor studiów islamskich, jest przywódcą Irackiego Frontu Zgody, koalicji ugrupowań sunnickich, która w grudniowych wyborach zdobyła w 275-miejscowym parlamencie 44 mandaty i jest w nim trzecią największą siłą, po bloku szyickim (130 mandatów) i koalicji kurdyjskiej (53).

Zamach może zwiększyć napięcie w stosunkach między szyitami i sunnitami, i tak silne wskutek nieustających zamachów bombowych i innych ataków, o które obie strony oskarżają się nawzajem. Świadom tego, Dulajmi zaapelował do "swoich braci (sunnitów), aby przejawili powściągliwość i nie czynili nic, co mogłoby wywołać zamieszki".

W czwartek fala przemocy pochłonęła co najmniej 31 ofiar śmiertelnych. W Bagdadzie najkrwawszy był zamach bombowy na targowisku warzywnym w szyickiej dzielnicy Zafaranija. Zginęło tam co najmniej osiem osób, a 14 zostało rannych.

W szyickiej, ubogiej części Bagdadu zwanej Miastem Sadra, wybuch bomby w mikrobusie pasażerskim zabił pięć osób. Milicja radykalnego duchownego szyickiego Muktady as-Sadra oświadczyła w związku z tym zamachem, że zamierza wziąć na siebie "główną rolę w zapewnieniu ochrony" w tej części stolicy, choć "będzie koordynować swą działalność z iracką armią i policją".

Lokalne milicje do obrony swoich dzielnic organizują w Bagdadzie sunnici. Nadchodzą też informacje, że w zeszłym tygodniu, gdy sytuacja w stolicy była szczególnie napięta, szyici zaczęli wypędzać ze swych dzielnic sunnitów, a sunnici -szyitów, grożąc opornym śmiercią. Inni uciekają sami. Milicja Sadra twierdzi, że ok. 300 rodzin szyickich w stolicy porzuciło swe domy w obawie przed atakami i mieszka obecnie u krewnych lub w tymczasowych schroniskach.

Szef państwowego urzędu nadzorującego meczety sunnickie i inne święte miejsca sunnickie w Iraku, Ahmed Abdul Ghafur as-Samaraj podał w czwartek na konferencji prasowej, że w fali ataków odwetowych po zniszczeniu szyickiego sanktuarium w Samarze 22 lutego spalono 37 meczetów sunnickich, 86 innych ostrzelano, a sześć wciąż okupują bojówki szyickie. Liczby podawane przez dowództwo wojsk USA w Iraku są znacznie niższe.

Samaraj powiedział też, że w atakach zginęło 45 duchownych sunnickich i strażników meczetowych. W czwartek rano w Basrze na południu Iraku nieznani sprawcy zastrzelili duchownego Mahdiego Muhsina, gdy po porannych modłach wychodził z sunnickiego meczetu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)