Reuter podaje, że walki wybuchły niedaleko miasta Salman Pak (około 65 kilometrów na południowy wschód od stolicy) i trwają od kilku godzin. Według policji, starcia były tak zaciekłe, że policyjne wsparcie nie zdołało dotrzeć na czas do wielu rannych.
Natomiast powołująca się na źródła szpitalne AFP podała , że rebelianci w Salman Pak zaatakowali miejski posterunek policji - zginęło dwóch policjantów, a 42 jest rannych. Bojownicy otoczyli posterunek i otworzyli w jego kierunku ogień oraz ostrzelali z rakiet przeciwpancernych. Otoczeni policjanci prosili o wsparcie amerykańskiej armii.
Według ostatnich doniesień, Amerykanie wysłali w miejsce walk śmigłowce. W swoim komunikacie amerykańska armia podała, że zamierza ewakuować rannych.
Salman Pak leży na skraju sunnickiego "trójkąta śmierci", miejsca wyjątkowej aktywności rebeliantów. W mieście znajdują się fabryki broni oraz elektrownia atomowa.