W Gwatemali już spokój
Siły bezpieczeństwa Gwatemali
odzyskały kontrolę nad stolicą kraju po tym jak
demonstranci zakończyli gwałtowny protest poparcia dla byłego
dyktatora Riosa Montta, który zamierza wystartować w tegorocznych
wyborach prezydenckich.
26.07.2003 | aktual.: 26.07.2003 07:08
Tysiące demonstrantów opuściło stanowiska wokół gmachów rządowych i głównych trybunałów kraju pozostawiając za sobą opony i góry śmieci, które palili w trakcie protestu. Rozpoczął się on w czwartek i trwał przez noc aż do godzin popołudniowych w piątek.
Stany Zjednoczone zamknęły ze względów bezpieczeństwa swoją ambasadę w mieście Gwatemala, jednak w piątek sytuacja powróciła do normy. Prezydent Alfonso Portillo wysłał na ulice wojsko i policję, by położyły kres przemocy.
W czwartek zmarł na atak serca pewien dziennikarz, który uciekał przed uzbrojonymi w pałki demonstrantami, zaś w piątek tłum pobił dwóch innych pracowników mediów.
Około trzech tysięcy ludzi wyszło na ulice, by poprzeć kandydaturę Riosa Montta, który rządził Gwatemalą żelazną ręką w latach 1982-83. Obecnie zamierza on kandydować w wyznaczonych na 9 listopada wyborach prezydenckich.
Zamiar ten wywołał gwałtowne spory prawne, bowiem Sąd Najwyższy zabronił mu w tym tygodniu kandydowania, po tym jak Trybunał Konstytucyjny wyraził wcześniej zgodę na kandydowanie.
Konstytucja Gwatemali zabrania byłym dyktatorom ubiegania się o stanowisko prezydenta.(iza)