"W Guantanamo kaleczyli mi genitalia" - będzie śledztwo
Brytyjska minister spraw wewnętrznych Jacqui Smith zwróciła się do prokuratora generalnego o zbadanie, czy CIA i brytyjski kontrwywiad MI5 dopuściły się nieludzkiego traktowania więzionego w Guantanamo Etiopczyka Binyama Mohameda - poinformował dziennik "Guardian". Mężczyzna twierdzi, że w trakcie tortur w Maroku kaleczono mu genitalia.
30-letni Mohamed, obywatel etiopski zatrudniony w Londynie jako woźny, został w 2002 roku aresztowany w Pakistanie, gdzie przesłuchiwał go niezidentyfikowany funkcjonariusz MI5. CIA przewiozła go następnie potajemnie do Maroka. Stamtąd przez Afganistan trafił we wrześniu 2004 roku do Guantanamo, gdzie dotąd przebywa.
Dochodzenie w tej sprawie przeprowadzi prokurator generalna Baronesa Scotland, której reprezentujący MSW prawnicy przesłali materiał dowodowy, zebrany podczas odbywających się za zamkniętymi drzwiami przesłuchań sądowych. Na ich podstawie sąd orzekł, iż udział funkcjonariusza MI5 w procedurze wydobywania zeznań od Etiopczyka był nielegalny.
Jak wskazuje "Guardian", akcja Smith, której resortowi podlega MI5, jest bezprecedensowa. Dochodzenie dotyczy "możliwych działań kryminalnych", co może doprowadzić do wszczęcia postępowania karnego.
Sprawę Mohameda prowadziła kancelaria adwokacka Leigh Day, która w przeszłości reprezentowała Irakijczyków poszkodowanych przez armię brytyjską. Ostatecznie brytyjski rząd nie ma tu wielkiego wyboru, skoro przyznał, iż wyszło na jaw, że Binyam Mohamed był torturowany - powiedział Richard Stein z Leigh Day. Dodał, że międzynarodowa konwencja o zakazie tortur nakłada na brytyjskie władze obowiązek pełnego wyjaśnienia tej sprawy.
Clive Stafford Smith, dyrektor reprezentującej więźniów Guantanamo charytatywnej organizacji Reprieve jest zdania, że rząd USA powinien wycofać swe zarzuty wobec Etiopczyka i przystać na zgłoszone przez brytyjskie władze w sierpniu ub.r. żądanie jego przewiezienia do Zjednoczonego Królestwa.
Jak pisze "Guardian", stawiane dotychczas Mohamedowi zarzuty, w tym udziału w spisku na rzecz ataku z użyciem radioaktywnej "brudnej bomby", zostały wycofane - najwyraźniej dlatego że Amerykanie nie chcą się przyznać do stosowania tortur. Władze USA chcą obecnie wysunąć wobec Etiopczyka inne zarzuty.