W Gruzji sprawiedliwość przyleciała śmigłowcem
Gruzińska policja po raz pierwszy od wielu
lat wkroczyła do autonomicznej i uznawanej w praktyce
za niezależną Adżarii, by dokonać spektakularnego aresztowania
bliskiego współpracownika byłego prezydenta Eduarda Szewardnadze.
16.01.2004 | aktual.: 16.01.2004 17:16
Były wieloletni dyrektor gruzińskich kolei Akaki Czchaidze, który miał opinię jednego z najbardziej skorumpowanych przedstawicieli dawnej ekipy, został aresztowany w szpitalu w stolicy Adżarii, Batumi. Na czele oddziału, który dokonał zatrzymania, przybył sam szef gruzińskiego MSW Gieorgij Baramidze.
Adżarska policja, lojalna wobec skłóconego z Tbilisi przywódcy autonomii Asłana Abaszydze, usiłowała - według gruzińskich władz - zablokować drogi i odciąć oddziałowi powrót, jednak policjanci i minister zabrali Czchaidze na pokładzie śmigłowca.
"Wszystko to bajki, że niby władze centralne nie kontrolują sytuacji w Adżarii" - podsumował akcję 36- letni prezydent-elekt Gruzji Michaił Saakaszwili, który doszedł do władzy obiecując radykalną walkę z korupcją i przywrócenie kontroli Tbilisi nad całym terytorium.
Oskarżył przy tym ekipę Abaszydzego, że udzielała schronienia oskarżonemu o kradzież majątku państwowego urzędnikowi. Dodał, że Tbilisi - gdyby adżarska policja stawiała opór - było gotowe do użycia siły.