W Grecji dramatycznie wzrosła liczba samobójstw
Grecja zawsze miała jeden z najniższych wskaźników samobójstw w Europie, jednak kryzys gospodarczy uruchomił niepokojący wzrost liczby ludzi, którzy odbierają sobie życie. Dziennikarze niemieckiego tygodnika "Der Spiegel" zastanawiają się, czy fala samobójstw w Grecji jest skutkiem desperacji, czy też zrozpaczeni ludzie wygłaszają w ten sposób polityczny manifest.
17.08.2012 | aktual.: 17.08.2012 06:11
16 lipca w swoim sklepie na Krecie powiesił się49-letni mężczyzna, ojciec trójki dzieci. Dziewięć dni później na swoje życie targnął się 79-letni mężczyzna. Powiesił się na drzewku oliwnym. Użył kabla. 3 sierpnia zastrzelił się 31-latek, dwa dni później powiesił się zaledwie 15-letni chłopiec. 6 sierpnia odebrał sobie życie 60-letni były piłkarz.
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że te tragiczne śmierci nie mają nic wspólnego z ekonomią. Jednak w kraju, w którym Grecki Kościół Prawosławny nie przebacza samobójstwa, dramatyczny wzrost liczby samobójstw w ostatnim czasie jest zastanawiający, tym bardziej, że kraj zawsze miał niski odsetek samobójstw. Nagle, w obliczu drakońskich oszczędności, tylko w czerwcu w Atenach było 350 prób samobójczych i 50 śmierci z tego powodu.
W większości przypadków osoby, które targały się na swoje życie, były przedstawicielami klasy średniej. Często wybierały na miejsce śmierci miejsca publiczne, czasami nadawały jej niemal teatralnej oprawy - pisze "Der Spiegel" i sugeruje, że to nie przypadek.