W bydgoskim markecie runął sufit
Wczoraj w nocy runęła część sufitu w
bydgoskim MiniMAL-u. Rano sklep został otwarty, mimo że nie
przeprowadzono badań technicznych sklepienia nad halą
samoobsługową - informuje "Express Bydgoski".
Z grawitacją przegrała podwieszana konstrukcja sufitu nad stoiskiem z pieczywem. W stropie pojawiła się dziura o powierzchni kilkunastu metrów kwadratowych. Kierownictwo sklepu uznało jednak, że nie ma powodów do zamknięcia sklepu. Ograniczono się jedynie do oddzielenia prowizorycznymi barierami części marketu, nad którą zabrakło sklepienia.
Jak ustalił "EB", decyzji o otwarciu sklepu nie poprzedziła żadna ekspertyza techniczna. Specjaliści budowlani sieci MiniMAL dotarli do Bydgoszczy z Poznania dopiero około południa. Kierownictwo sklepu nie powiadomiło też o zdarzeniu powiatowego inspektoratu budowlanego.
Pracownik sieci MiniMAL, z którym na miejscu rozmawiał reporter "Expressu", przekonywał, że nie było żadnego wypadku, a wyrwa w suficie to jedynie efekt prowadzonych prac remontowych. Inspektorzy nadzoru, którzy po interwencji "EB" przybyli na miejsce, nie potwierdzili tej wersji.
- Z wstępnych oględzin wynika, że materiał, z którego wykonany był sufit, nasiąkał sukcesywnie oparami ze stoiska z pieczywem. W efekcie jego ciężar zwiększył się na tyle, że montowanie nie wytrzymało. Jednak dopóki nie ma ostatecznej ekspertyzy, nie przesądzamy, jaka była faktyczna przyczyna uszkodzenia - zastrzega Wiesław Perlik z powiatowego nadzoru budowlanego.(PAP)