PolskaW Brukseli użyto "matki Szatana". Cieślak: w posiadanie jej składników można wejść w sposób legalny i niezauważony

W Brukseli użyto "matki Szatana". Cieślak: w posiadanie jej składników można wejść w sposób legalny i niezauważony

• W zamachach w Brukseli użyto "matki Szatana"
• Grzegorz Cieślak dla WP: substancję tę łatwo wyprodukować w domu
• Zdaniem eksperta jej składniki można nabyć w sposób legalny i niezauważony
• Składniki "matki Szatana" są dostępne również w Polsce

W Brukseli użyto "matki Szatana". Cieślak: w posiadanie jej składników można wejść w sposób legalny i niezauważony
Michał Fabisiak

23.03.2016 | aktual.: 23.03.2016 13:49

We wtorkowych zamachach w Brukseli terroryści najprawdopodobniej użyli ładunku określanego jako "matka Szatana". Taką informację przekazał na antenie amerykańskiej telewizji NBC Duncan Gardham, ekspert ds. walki z terroryzmem. Co dokładnie kryje się pod tą złowrogą nazwą? - Jest to tak zwany nadtlenek acetonu. Substancję tę niezwykle łatwo wyprodukować w domu. Wystarczy posiadać aceton, stężoną wodę utlenioną oraz jakiś kwas - mówi Wirtualnej Polsce Grzegorz Cieślak, ekspert z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas. Podobnego ładunku użyto chociażby w zamachach w Londynie oraz Paryżu.

- Nadtlenek acetonu jest bardzo reaktywny, co oznacza, że bardzo łatwo pobudzić go do wybuchu. W przeszłości zdarzało się, że sprawcy zamachów przygotowując ładunek wylatywali w powietrze, ponieważ substancja zbyt gwałtownie się ulotniła - tłumaczy Cieślak. Ekspert nie ma wątpliwości, dlaczego terroryści mimo ryzyka wiążącego się z przygotowaniem ładunku, decydują się na "matkę Szatana".

- Chodzi o dostępność. W posiadanie każdego ze jej składników można wejść w sposób całkowicie legalny i niezauważony. Jeśli ktoś kupuje przedmioty, które nie znajdują się w zainteresowaniu policji, to z dużym prawdopodobieństwem uniknie wykrycia przed zakończeniem procesu przygotowania zamachu - mówi Cieślak. Niestety, wspomniane składniki można swobodnie zdobyć również w Polsce. Ekspert podkreśla jednak efektywność naszego systemu w wyszukiwaniu osób, które nabywają takie komponenty.

- Wynika to z tego, że w latach 90. mieliśmy w Polsce całą serię zdarzeń w związku z terrorem kryminalnym. Przedstawiciele mafii sporządzali urządzenie wybuchowe, dzięki czemu nasza policja nabyła unikalnych doświadczeń - tłumaczy rozmówca WP.

Co ciekawe, w ciałach osób, które zostały ranne w wyniku brukselskich zamachów znajdowały się m.in. gwoździe i śruby. Cieślak przypomina, że terroryści często stosują tę metodę w celu zwiększenia liczby poszkodowanych. - Każdy taki przedmiot umieszczony w urządzeniu wybuchowym powoduje bardzo poważne obrażenia. U osoby, która zostaje zraniona kilkoma takimi obiektami może wystąpić krwotok. Należy też wspomnieć o trudnościach z usunięciem tych przedmiotów, które cały czas stanowią zagrożenie dla jej życia i zdrowia - wyjaśnia ekspert. Część rannych pod wpływem działania odłamków, umiera mimo udzielonej pomocy - w ten sposób terroryści mogą osiągnąć swój główny cel .

W wyniku wtorkowych zamachów w Brukseli zginęły 34 osoby, a 200 zostało rannych.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (188)