W Birmie aresztowano ponad 60 dysydentów
Co najmniej 63 działaczy birmańskiej
opozycji, organizatorów antyrządowych wystąpień, zatrzymano w
ostatnich dniach w Rangunie - podała miejscowa prasa.
25.08.2007 08:30
Opozycja zapowiadała masowe akcje protestacyjne przeciwko znacznej podwyżce cen paliw i obniżeniu poziomu życia. Aresztowań dokonano w środę, czwartek i piątek wśród uczestników marszów i wieców, w większości udaremnionych przez postawione w stan gotowości siły prewencyjne. W wiecach, jakie doszły do skutku, wzięło udział niewiele osób - miały pokojowy charakter.
Aresztowanym zarzucono podejmowanie "działań na rzecz wywołania niepokojów społecznych, podważających spokój i bezpieczeństwo kraju", za co grozić może do 20 lat więzienia. Obecnie osoby te są przesłuchiwane - podały kontrolowane przez władze media w Rangunie.
Protest miał stanowić odpowiedź społeczeństwa na niedawne znaczne podwyżki cen paliw - ich ceny wzrosły średnio o sto procent a w niektórych przypadkach nawet o 500 procent.
Wśród zatrzymanych w Rangunie większość to działacze Narodowej Ligi na rzecz Demokracji - partii kierowanej przez przywódczynię opozycji birmańskiej Aung San Suu Kyi. Uczestniczyli oni m.in. w wydarzeniach z 1988 roku, kiedy po wystąpieniach studenckich i wygraniu przez Ligę wyborów parlamentarnych, wojskowi nie dopuścili do objęcia przez nią władzy. Od tego czasu jej przywódczyni spędziła niemal 17 lat w więzieniu lub w areszcie domowym.