PolskaW Białymstoku uczczono 24. rocznicę śmierci ks. Suchowolca, kapelana Solidarności

W Białymstoku uczczono 24. rocznicę śmierci ks. Suchowolca, kapelana Solidarności

W Białymstoku uczczono 24. rocznicę śmierci księdza Stanisława Suchowolca, kapelana Solidarności, który zginął w wyniku zbrodniczego podpalenia jego plebanii. Sprawców nie udało się ustalić; IPN wciąż prowadzi śledztwo w tej sprawie.

W Białymstoku uczczono 24. rocznicę śmierci ks. Suchowolca, kapelana Solidarności
Źródło zdjęć: © WP.PL

03.02.2013 | aktual.: 03.02.2013 15:46

Okolicznościowa msza św. odprawiona została w parafii Niepokalanego Serca Maryi w białostockich Dojlidach, gdzie ks. Suchowolec pracował przed laty i gdzie w pożarze plebanii zginął. Złożono kwiaty i zapalono znicze na grobie, który znajduje się przy tym kościele.

W uroczystościach wzięli udział m.in. przedstawiciele Solidarności, władz oraz poczty sztandarowe. Przewodniczący podlaskiej Solidarności Józef Mozolewski zwrócił uwagę, że sprawa śmierci księdza Suchowolca wciąż nie jest wyjaśniona. Dodał, że zawsze padają deklaracje, że będzie wyjaśniona, ale - jak podkreślił - deklaracje "nie powodują wyjaśnienia, a jedynie dodatkowe emocje".

Stanisław Suchowolec przyjaźnił się z księdzem Jerzym Popiełuszko, a po jego śmierci z rąk SB, odprawiał msze w intencji ojczyzny i beatyfikacji ks. Jerzego. Zginął w nocy z 29 na 30 stycznia 1989 roku. Miał 31 lat.

Pierwsze śledztwo w sprawie okoliczności jego śmierci zakończyło się ustaleniem, że przyczyną pożaru plebanii był zepsuty grzejnik elektryczny; zostało więc umorzone. W śledztwie pominięto jednak całkowicie wątek polityczny i fakt, że miały miejsce liczne groźby pod adresem duchownego ze względu na jego działalność w ówczesnej opozycji, a nim samym interesowała się SB.

Podjęto je jednak dwa lata później, po zapoznaniu się z ustaleniami sejmowej komisji nadzwyczajnej do zbadania działalności MSW. W nowym postępowaniu uzyskano ekspertyzy biegłych, którzy stwierdzili jednoznacznie, że przyczyną pożaru było podpalenie. Wtedy pojawiły się też ponownie przypuszczenia, że ksiądz mógł zginąć w wyniku zamachu na jego życie zaplanowanego przez SB. Ponieważ sprawców nie udało się ustalić, w sierpniu 1993 roku postępowanie ponownie umorzono.

Nie można było wtedy jednak dotrzeć do utajnionych akt SB. W listopadzie 1995 r. pełnomocnik matki księdza wystąpił do białostockiej prokuratury o odtajnienie akt SB z zasobów dawnego MSW. Prokurator badał je do kwietnia 1997 r., nie znalazł jednak dowodów, które pozwoliłyby jeszcze raz wszcząć śledztwo.

Teraz sprawę bada IPN, już w ramach większego śledztwa dotyczącego zbrodniczych struktur w dawnym MSW w latach 1956-89, które mają na koncie m.in. zamachy na duchownych i działaczy opozycji. - Trwają oględziny materiałów archiwalnych oraz przesłuchiwani są świadkowie - poinformował prokurator Piotr Dąbrowski, naczelnik pionu śledczego oddziału IPN w Warszawie.

W jego ocenie, termin zakończenia postępowania jest trudny do określenia, bo wątek śmierci ks. Suchowolca badany jest w ramach "szerszego kontekstu tzw. związku przestępczego w dawnym MSW, mającego na celu popełnianie przestępstw na szkodę działaczy opozycji demokratycznej i wspierających ich duchownych".

- Stąd wyniki śledztwa w sprawie śmierci ks. Suchowolca, a tym samym termin jego zakończenia, uzależnione są od rezultatów czynności wykonywanych także w innych wątkach tego postępowania - dodał prokurator Dąbrowski. Zastrzegł, że ze względu na dobro śledztwa i tajemnicę służbową nie może przekazać więcej informacji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (55)