W belgijskim Kasterlee 200 osobom odcięto elektryczność i gaz
Polacy opuszczają kamping w belgijskim Kasterlee, gdzie z nakazu burmistrza prawie 200 osobom odcięto elektryczność i gaz - informuje RMF FM. Na miejscu pozostało około 40 osób.
W poniedziałek, gdy odcinano gaz na kampingu zaproponowano, że Polacy mogą się przenieść do odległego o kilka kilometrów schroniska młodzieżowego - na jedną noc i za opłatą. Ponieważ było już ciemno i padał śnieg - nikt z tej oferty nie skorzystał.
Nie jest to zresztą propozycja lokalu zastępczego dla osób, które pracują w Belgii od kilku miesięcy. Część Polaków pakuje więc walizki i wraca do kraju, inni szukają mieszkań na własną rękę i nie liczą już na żądną pomoc.
Burmistrz flamandzkiej miejscowości Kasterlee kazał odłączyć elektryczność w zamieszkiwanych przez Polaków domkach kampingowych, ponieważ właściciel osiedla domków nie miał odpowiedniego atestu.