W Bawarii w ośrodkach dla uchodźców z Syrii zabrakło miejsc. Starosta wysłał autokar z imigrantami do siedziby Angeli Merkel
• Starosta Landshut wysłał do siedziby Merkel autokar z uchodźcami
• Chciał zasygnalizować, że dotychczasowa polityka nie może być kontynuowana
• Grupa składa się z 31 mężczyzn z Syrii, którzy mają status azylantów
• Starosta zapowiadał, że wyśle imigrantów do Merkel; kanclerz się zgodziła
Spektakularny protest przeciwko polityce migracyjnej rządu: starosta Landshut w Bawarii Peter Dreier przywiózł autokarem grupę syryjskich azylantów do siedziby kanclerz Angeli Merkel w Berlinie, ponieważ na jego terenie zabrakło miejsc w ośrodkach.
- Chciałem zasygnalizować, że dotychczasowa polityka wobec uchodźców nie może być kontynuowana - powiedział Dreier telewizji ZDF.
Autokar z 31 azylantami z Landshut dotarł wczesnym wieczorem do Berlina. Starosta, polityk bawarskiej partii Wolni Wyborcy, przyjechał wraz z nimi. Na przybyłych czekają miejsca w berlińskich ośrodkach.
- Nic nie zapowiada końca fali uchodźców, możliwości zakwaterowania imigrantów w warunkach nienaruszających ich godności skończyły się, a nowych mieszkań jak dotychczas nie widać - wyjaśnił Dreier.
Na terenie starostwa znajduje się 66 schronisk, hala przeznaczona dla nowo przybyłych oraz kilka ośrodków dla nieletnich uchodźców bez rodziców.
Grupa składa się z mężczyzn z Syrii, którym władze przyznały już status azylanta. Wszyscy powinni opuścić ośrodek i przenieść się do własnych mieszkań, jednak z powodu braku ofert mieszkaniowych zmuszeni są do przebywania nadal w schronisku dla uchodźców. - Powinniśmy właściwie ich wykwaterować z ośrodka, jednak to oznaczałoby dla nich bezdomność - powiedziała rzeczniczka starostwa.
Azylanci wyrazili zgodę na wyjazd do Berlina. Jeżeli nie znajdą w stolicy Niemiec żadnych kwater, wrócą do Bawarii.
W rozmowie telefonicznej z Merkel Dreier zapowiadał w październiku, że wyśle do niej uchodźców, dla których zabraknie miejsca na terenie jego starostwa. - Od tego czasu sytuacja uległa dalszemu pogorszeniu - zaznaczył. Działacz samorządowy zaznaczył, że szefowa rządu wyraziła wówczas zgodę. Jak podkreślił, swój przyjazd zgłosił do urzędu kanclerskiego.
Zrozumienie dla akcji starosty wyraził premier Bawarii Horst Seehofer, który domaga się wyznaczenia górnego pułapu liczby imigrantów. Jego zdaniem Niemcy mogą przyjąć rocznie nie więcej niż 200 tys. obcokrajowców.
Sekretarz generalna SPD Katarina Barley skrytykowała natomiast akcję Dreiera. - Przeprowadzanie takich akcji kosztem ludzi, którzy są w potrzebie i szukają schronienia, jest niesmaczne i populistyczne - oceniła.
- Czujemy się piłeczką w grze między Bawarią a Berlinem - powiedział jeden z syryjskich azylantów.
W zeszłym roku do Niemiec przyjechało 1,1 mln imigrantów. W tym roku tempo przyjazdów nieco osłabło, jednak nadal granicę niemiecką przekracza dziennie około 3 tys. uciekinierów. Większość z nich przybywa szlakiem bałkańskim, zatrzymując się w graniczącej z Austrią Bawarii. Za zakwaterowanie i wyżywienie uchodźców odpowiedzialne są władze lokalne.