W Bangladeszu liczą tygrysy
W najbliższy czwartek w
Bangladeszu rozpocznie się spis powszechny tygrysów - ogłosiły miejscowe władze. Spis, który obejmie część największego na
świecie lasu namorzynowego, ma ustalić populację tygrysów
bengalskich i ile z nich mogło paść ostatnio łupem kłusowników.
24.02.2004 11:55
Naukowcy i ekolodzy będą liczyć tygrysy żyjące na obszarze ponad 9 tys. km kw. Dżungla nad Zatoką Bengalską, rozciągająca się do wschodniej granicy Indii, jest jednym z ostatnich na świecie naturalnych środowisk tygrysów.
Las namorzynowy to formacja roślinna złożona z wiecznie zielonych drzew, występująca na wybrzeżach i u ujścia rzek w obszarze międzyzwrotnikowym. Podczas przypływu jest zalewana wodą (widoczne są tylko korony drzew). Lasy, na terenie których żyją bengalskie tygrysy, zostały wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO.
Dla kłusowników odstrzał tygrysów jest bardzo opłacalny, ponieważ w wielu częściach Azji do produkcji rozmaitych specyfików nadal używa się narządów tych zwierząt, a niektóre z nich są uważane za afrodyzjaki. W ciągu ostatnich 5 lat zostało również zabitych co najmniej 20 tygrysów, które zaatakowały ludzkie osiedla. Spis ma ujawnić, ile tygrysów rzeczywiście zamieszkuje bangladeską dżunglę.
Ostatni taki spis w Bangladeszu odbył się w 1993 r. Okazało się wtedy, że jest tam prawie 400 tygrysów. W styczniu po indyjskiej stronie dżungli zakończyła się podobna akcja, ale jej wyniki są dopiero analizowane przez naukowców.
Każdy tygrys pozostawia niepowtarzalny odcisk łapy (na wzór linii papilarnych u człowieka) i właśnie te ślady zostaną policzone przez badaczy. Analiza odlewów tygrysich łap, na podstawie których ustalona zostanie liczba tygrysów bengalskich, ma potrwać ok. trzech miesięcy - przewiduje szef rządowego ruchu ochrony tych drapieżników Pradeep Vyas.