W Bagdadzie znaleziono zwłoki 24 ofiar przemocy
Policja iracka znalazła zwłoki 24 Irakijczyków, wszystkie ze śladami tortur, porzucone w dwóch miejscach Bagdadu. Wszystko wskazuje, że są to ofiary krwawych porachunków między fanatykami szyickimi i sunnickimi.
Jedenaście ciał podziurawionych kulami, ze związanymi rękami i nogami, leżało w pobliżu szkoły w zamieszkanej głównie przez szyitów dzielnicy Maalif. Zwłoki 13 innych ofiar - jak ocenia policja w wieku od 25 do 35 lat - porzucono na tyłach szyickiego meczetu w dzielnicy Turas.
Przemoc na tle wyznaniowo-politycznym nęka Irak, a zwłaszcza Bagdad, od 22 lutego, kiedy ekstremiści sunniccy wysadzili w powietrze złotą kopułę słynnego sanktuarium szyickiego w Samarze na północ od stolicy.
W ciągu minionych czterech miesięcy ofiarą skrytobójczych mordów, zamachów bombowych i innych ataków padło około 10 tys. Irakijczyków. Przeszło połowa z nich zginęła w Bagdadzie.
Od 7 sierpnia trwa w Bagdadzie wielka operacja antyterrorystyczna i w ostatnich dniach dowódcy wojsk USA i politycy iraccy zaczęli mówić, że natężenie przemocy osłabło. Rzecznik wojsk amerykański generał William Caldwell oświadczył w poniedziałek, że przeciętna dzienna liczba ofiar przemocy w mieście zmalała od lipca o 46 procent.
Caldwell podał, że w ciągu minionych trzech tygodni wojsko przeszukało w stolicy 33 tysiące budynków, skonfiskowało przeszło 700 sztuk broni i zatrzymało 70 podejrzanych.