W Avonie jak na folwarku Orwella


Avon, największa na polskim rynku firma z branży sprzedaży bezpośredniej przeżywa wewnętrzny kryzys - pisze "Gazeta Wyborcza". Według dziennika, potwierdza to raport firmy doradczej.

Przeciwko stosunkom panującym w przedsiębiorstwie dla kobiet, które daje zarobić około 240 tysiącom sprzedawców kosmetyków, jako pierwsze zbuntowały się okregowe kierowniczki sprzedaży. Katarzyna Świdzińska, była kierowniczka z Lublina, gdy została wyrzucona z Avonu, pozwała kosmetycznego giganta do sądu. Domaga się odszkodowania i uznania, że w Avon pracowała na etacie, a nie jako samodzielny przedsiębiorca. Za Świdzińską poszły następne cztery kobiety - pisze "Gazeta Wyborcza".

Pozwy poprzedziły anonimy przesyłane do dyrekcji firmy. Mówiły o tym, jak oficjalna wizja Avon ma się do rzeczywistości. Po anonimach Avon zatrudnił firmę audytorsko-doradczą Deloitte and Touche, która przepytała anonimowo kilkanaście kierowniczek.

"Gazeta Wyborcza" dotarła do raportu z kwietnia tego roku. Według dziennika, jest on druzgocący. Dyrektorzy firmy mogli w nim przeczytać, między innymi, że niektórzy klimat w firmie porównują do tego opisanego przez Orwella, Kafkę czy Hellera, gdzie fałsz, hipokryzja i strach stały się częścią kultury korporacyjnej, zupełnie jak w prawdziwym totalitarnym systemie.

Według pracownic Avonu, firma promuje niezdrowe współzawodnictwo i wprowadza złą atmosferę, a chaos we wzajemnej komunikacji oraz nieszczerość w kontaktach z pracownikami to rzecz powszechna - pisze "Gazeta Wyborcza" informując jednocześnie, że dziś zbiera się panel okręgowych kierowniczek sprzedaży Avonu, które wraz z dyrektorami firmy, mają radzić co zmienić. (IAR)

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)