W ataku USA w Syrii zginął przemytnik wspierający rebelię w Iraku
W amerykańskim ataku w
Syrii zginął ważny przemytnik wspierający rebelię w Iraku -
poinformował anonimowy urzędnik w Waszyngtonie,
cytowany przez światowe agencje.
Według niego, zabity to mężczyzna, ukrywający się pod pseudonimem Abu Ghadija - w regionie jedna z najważniejszych osób, trudniących się przemytem zagranicznych bojowników, broni i pieniędzy do Iraku. Amerykański Departament Skarbu uznawał tego żyjącego w Syrii człowieka za jednego z czterech najwyższych członków irackiej Al-Kaidy.
Operacja zakończyła się sukcesem. Sądzimy, że zginął - podkreślił urzędnik.
W nalocie czterech amerykańskich śmigłowców, przeprowadzonym w niedzielę wieczorem na wieś Sukkarija, na terytorium Syrii, zginęło - według strony syryjskiej - ośmiu cywilów, w tym czworo dzieci. Damaszek i jego sojusznicy stanowczo potępili tę agresję.
Tymczasem obecny na miejscu nalotu i uczestniczący w uroczystościach pogrzebowych ofiar dziennikarz Associated Press podał, iż na cmentarzu chowanych było siedem ciał, przy czym nie było wśród nich żadnego dziecka. Nikt nie potrafił mu wyjaśnić rozbieżności.
Jeden ze świadków ataku powiedział też, iż amerykańscy żołnierze zabrali ze sobą co najmniej dwóch mężczyzn i przewieźli ich śmigłowcami do Iraku. Inny mieszkaniec wsi zrobił za pomocą telefonu komórkowego zdjęcia nadlatujących amerykańskich śmigłowców.