W Arizonie płonie 120 tys. hektarów lasu
Dwa odrębne pożary lasów, szalejące we wschodniej części amerykańskiego stanu Arizona, połączyły się, obejmując łącznie już obszar 120 tysięcy hektarów.
24.06.2002 | aktual.: 27.06.2002 18:27
W niedzielę wieczorem (czasu amerykańskiego) pożar bezpośrednio zagrażał miastu Show Low (położonemu 200 km na północ od Phoenix), z którego dzień wcześniej ewakuowano już ponad 8 tys. mieszkańców. Cały region opuściło łącznie 25 tys. ludzi.
Szalejący ogień w tej części stanu zniszczył już od ubiegłego wtorku ponad 100 tysięcy hektarów lasów. Ogień strawił też co najmniej 185 domów. W niedzielę - według informacji agencji Associated Press - wysokość płomieni sięgała 60 metrów.
Połączenie się dwu wielkich pożarów - o skali, niespotykanej do tej pory w lasach Arizony - zdaniem ratowników może ułatwić walkę z żywiołem. Jak oceniają strażacy, jeden z pożarów został wywołany przez człowieka.
W całych Stanach Zjednoczonych płonie obecnie ok. 20 wielkich pożarów, które łącznie zajmują powierzchnię 735 tys. hektarów.
Z ogniem walczy około 2 tys. strażaków, jednak ich liczba ma zostać dziś podwojona lub potrojona. Gubernator Arizony, Jane Hull, ma zwrócić się do prezydenta George'a Busha o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej. (miz)