"W 2012 r. będzie koniec świata. Muszę obronić rodzinę"
James Byron Birkhead ze stanu Kentucky zbyt dosłownie potraktował film "2012". Uwierzył, że właśnie w tym roku skończy się świat i zaczął się zbroić na wypadek zamieszek - informuje "The Courier Journal".
Mężczyzna po obejrzeniu filmu katastroficznego był przekonany, że w 2012 r. wybuchną zamieszki związane z brakiem żywności, poprzedzającym globalny kataklizm. Dlatego też zaczął w domu konstruować bomby - żeby obronić swoją rodzinę przed agresorami i zapewnić jej przetrwanie.
Policja znalazła materiały niezbędne do skonstruowania bomby już kilka miesięcy temu. Brikhead dopiero teraz jednak przyznał się do winy i ujawnił motyw swojego postępowania. Postawiono mu zarzut posiadania materiałów wybuchowych bez zezwolenia.
Birkhead stanie przed sądem w marcu. Najprawdopodobniej otrzyma wyrok od 6 do 12 miesięcy pozbawienia wolności.