Verhofstadt: jestem na czarnej liście Putina, teraz będę na liście Kaczyńskiego
Szef liberałów w Parlamencie Europejskim Guy Verhofstadt porównał wniosek o uznanie go na terytorium Polski za osobę niepożądaną do polityki, jaką stosuje wobec niego Rosja. "Będę na czarnej liście Kaczyńskiego" - zakpił.
17.11.2017 03:35
O uznanie Verhofstadta za osobę niepożądaną na terytorium RP i wydalenie z terytorium kraju wobec spełniania przesłanki: "zagrożenie ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego" wystąpiła do Wojewody Mazowieckiego prezes Reduty Dobrego Imienia (RDI) Mira Wszelaka.
- Jestem na czarnej liście Putina. Teraz widocznie ryzykuję, że będę ma czarnej liście pana Kaczyńskiego - napisał na Twitterze były premier Belgii. Polityk dodał jednak przy tym emotikonę puszczającą oko.
Wniosek RDI był reakcją na słowa Verhofstadta, który podczas środowej debaty w Parlamencie Europejskim mówił, że na ulicach Warszawy "odbył się 60-tysięczny marsz faszystów". - Neonazistów, białych suprematystów. Nie mówię tu o Charlottesville w USA, mówię o tym, co działo się w Warszawie, stolicy Polski. Marsz ten miał miejsce 300 kilometrów od obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. To nie powinno nigdy wydarzyć się w Europie - krytykował.
- W związku ze skandaliczną wypowiedzią Guya Verhofstadta posła do Parlamentu Europejskiego w trakcie debaty poprzedzającej uchwalenie antypolskiej rezolucji, uprzejmie proszę Pana Wojewodę (...) o uznanie Guya Verhofstadta za osobę niepożądaną na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i wydanie decyzji o wydaleniu z terytorium Rzeczpospolitej Polskiej wobec spełnienia przesłanki: zagrożenie ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego"- napisała do Wojewody Mazowieckiego prezes Fundacji RDI Mira Wszelaka.
Oburzenie w mediach, wśród zagranicznych komentatorów i polityków opozycji wywołały niektóre prezentowane na Marszu Niepodległości transparenty, m.in. "Europa będzie biała albo bezludna", "Biała Europa braterskich narodów". W trakcie marszu uczestnicy odpalali świece dymne, race i petardy.
Verhofstadt znalazł się w 2015 r. na czarnej liście Kremla, która została wprowadzona w odpowiedzi na sankcje Unii Europejskiej wobec Rosji.