Uznany za winnego posiadania rzeczy pomocnych w terroryzmie
Nawrócony na islam Brytyjczyk Andrew Rowe, aresztowany w październiku 2003 roku w tunelu pod Kanałem La Manche, został uznany za winnego posiadania przedmiotów wykorzystywanych w celach terrorystycznych.
Sędziowie uznali zasadność dwóch zarzutów - o posiadanie instrukcji obsługi granatnika oraz terrorystycznego szyfru na kartce papieru. Nie zdołali uzgodnić werdyktu w sprawie trzeciego przedmiotu - skarpetek ze śladami materiału wybuchowego.
Pochodzący z Londynu 34-letni Rowe nie przyznał się do winy.
Prokurator Ken Macdonald podkreślił, że chociaż Rowe nie był powiązany bezpośrednio z żadnym zamachem terrorystycznym, posiadanie tych przedmiotów wraz z innymi dodatkowymi dowodami było wystarczające, by uznać, iż służyły one w celach terrorystycznych.
W bagażu Rowe'a znaleziono parę zrolowanych skarpet z przyczepionych do nich sznurkiem, które - według prokuratury - mogły być wykorzystywane do czyszczenia granatnika. Oskarżony twierdził, że używał tej pary skarpet do uderzeń w ćwiczeniach sztuk walki, a ślady materiału wybuchowego znalazły się na nich, bo służyły mu jako rękawiczki przy wyładowywaniu amunicji, gdy uczestniczył w misji humanitarnej w Bośni w 1995 roku.
Pisana ręcznie instrukcja odpalania pocisku z granatnika i szyfr zostały znalezione w mieszkaniach związanych z Rowe'em w Londynie i Birminghan. Oskarżony tłumaczył, że instrukcja to wspomnienie z Bośni, a szyfr miał - według niego - pomagać w przekazywaniu pomocy czeczeńskim separatystom.
W opinii prokuratora Marka Ellisona szyfr, w którym nazwami telefonów komórkowych zastępowano takie słowa jak "pieniądze", "kłopoty z policją", "broń", "lotnisko", "koszary" czy "materiały wybuchowe", przypominał "listę zakupów dla terrorystów".
Rowe, odkąd przeszedł na islam, dużo podróżował, w tym do miejsc konfliktów. W ciągu siedmiu lat miał cztery paszporty.
Wyjaśnił, że przeszedł na islam w wieku 19 lat, by zerwać z błędami młodości, gdy był narkomanem i dilerem narkotykowym.