PolskaUznana za niebezpieczną Ewelina C. wyszła na wolność

Uznana za niebezpieczną Ewelina C. wyszła na wolność

Ewelina C. zakończyła 6-letnią karę więzienia za próbę zabójstwa niemowlęcia i opuściła zakład karny w Lublińcu - poinformował rzecznik placówki Piotr Ciwiński. Kobieta musi informować policję o zmianach miejsca zamieszkania i planowanych wyjazdach. Tymczasem w opinii dyrektora więzienia, Ewelina C. powinna trafić do ośrodka dla niebezpiecznych przestępców w Gostyninie.

Uznana za niebezpieczną Ewelina C. wyszła na wolność
Źródło zdjęć: © PAP | Waldemar Deska

21.08.2014 | aktual.: 21.08.2014 15:53

Ewelina C. to pierwsza kobieta objęta - uchwaloną w ubiegłym roku - ustawą o obligatoryjnym leczeniu przestępców z zaburzeniami po odbyciu przez nich kary więzienia. C. jest osobą stwarzającą zagrożenie, ale nie trafi do zamkniętego ośrodka - zdecydował pod koniec czerwca częstochowski sąd okręgowy. Przestępczyni nie będzie także przymusowo leczona psychiatryczne, gdyż czerwcowe orzeczenie nie jest prawomocne. Kobieta będzie natomiast nadzorowana, musi też podjąć leczenie w poradni zdrowia psychicznego.

25 lipca Prokuratura Okręgowa w Częstochowie złożyła apelację od czerwcowego postanowienia sądu. Poinformowano, że ma ona charakter formalny, co oznacza, że nie kwestionuje istoty orzeczenia sądu, a jest związana z niewskazaniem przez sąd konkretnej placówki, w której C. miałaby odbyć terapię.

- Zaskarżyliśmy to postanowienie dlatego, że sąd nie wskazał konkretnej placówki, a ustawa (o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi, stwarzającymi zagrożenie dla życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób) stanowi, że musi być ona na wskazana i powiadomiona, że taka osoba będzie w tej placówce poddana terapii. W naszej ocenie nie może być to określone w sposób ogólny - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek.

Apelacja została złożona 25 lipca. Do tej pory nie została rozpoznana.

Jak dodał Ozimek, w związku z tym, że czasu do opuszczenia przez Ewelinę C. zakładu karnego było niewiele, prokuratura wniosła w apelacji o udzielnie zabezpieczenia poprzez zobowiązanie kobiety do informowania policji o miejscu zamieszkania i wyjazdach, co sąd uwzględnił. Nie później niż w ciągu 48 godzin od zwolnienia z zakładu karnego kobieta ma zgłosić się do kieleckiej komendy policji i podać swe aktualne miejsce pobytu.

"Zabrała rzeczy, które były jej własnością i rozliczyła się z zakładem karnym"

Piotr Ciwiński, rzecznik Zakładu Karnego w Lublińcu, poinformował w Polsat News, że Ewelina C. opuściła więzienie "na zasadach ogólnych, jak każdy inny osadzony, a więc zabrała te rzeczy, które były jej własnością, rozliczyła się z Zakładem Karnym, pobrała swój depozyt wartościowy. Mogły to być np. klucze do mieszkania bądź telefon komórkowy".

Pytany, czy przy wyjściu z więzienia kobiecie towarzyszyła policja, powiedział: "policja zwróciła się do nas o pomoc przy zwolnieniu w celu zapewnienia bezpieczeństwa".

Rzecznik zakładu poinformował, że Ewelina C. "zostanie dowieziona do miejsca zamieszkania, pod adres, który podała". - Jest teraz osobą wolną, więc stanowi teraz sama o sobie - powiedział Ciwiński. I przypomniał, że "jest decyzja, postanowienie sądu o tym, żeby zastosować prewencyjny dozór wobec pani, która opuściła zakład karny".

Cisnęła dzieckiem o chodnik. "Ze wszystkimi bękartami będę tak robić"

Ewelina C. odbywała karę więzienia za usiłowanie zabójstwa 1,5-miesięcznego niemowlęcia. W 2008 roku przed apteką w Kielcach Ewelina C., która była w tym czasie w niechcianej ciąży, porwała z przypadkowego wózka kilkutygodniowe dziecko i cisnęła nim o chodnik. Niemowlę ledwie przeżyło. Przed sądem powiedziała, że chciała ukraść tylko wózek, a dziecko upadło przez przypadek.

Sąd wymierzając jej karę wziął pod uwagę okoliczności łagodzące, m.in. trudne warunki, w których się wychowywała i opinię biegłych, którzy uznali, że C. jest niedojrzała, a jej stopień inteligencji kształtuje się na granicy ociężałości umysłowej. Psychiatrzy uznali, że próbując zabić dziecko kobieta miała ograniczoną zdolność do pokierowania swoim postępowaniem przy zachowaniu pełnego rozumienia znaczenia czynu.

Lekarze z zakładu w Lublińcu stwierdzili, że C. ma bardzo silne zaburzenia psychiczne i po wyjściu na wolność najprawdopodobniej podejmie kolejne próby zabijania dzieci. Sama kobieta potwierdziła obawy terapeutów, kiedy na jednej z rozpraw krzyczała: "ze wszystkimi bękartami będę tak robić".

W czasie pobytu w więzieniu była agresywna. Za napaść i oblanie wrzątkiem innej osoby została skazana dodatkowo na trzy miesiące pozbawienia wolności.

Źródło: PAP, RMF FM, Polsat News, WP.PL, TVN24

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (470)