Uzbrojony napastnik, który wziął zakładników na poczcie pod Paryżem, został zatrzymany
Francuska policja zatrzymała mężczyznę, który wziął dwóch zakładników na poczcie w miejscowości Colombes, pod Paryżem. Żadnej z przetrzymywanych osób nic się nie stało - podała agencja AFP, powołując się na źródła policyjne.
Według najnowszych informacji ok. godz. 12.30 napastnik zabarykadował się z zakładnikami w budynku na północny zachód od francuskiej stolicy. Według świadków napastnik, uzbrojony był w broń automatyczną. Media informowały, że większości pracowników i klientów udało się uciec.
"Le Parisien", powołując się na swoje lokalne źródła podało, że mężczyzna jest dobrze znany policji, jako drobny przestępca. Miał sam wezwać policję i mówiąc niespójnie przekazał, że jest uzbrojony "w kałasznikowa i granaty ręczne".
Po dwóch godzinach napastnik oddał się w ręce funkcjonariuszy i został zatrzymany. Zakładnicy wyszli z budynku; nie odnieśli żadnych obrażeń - poinformowało jedno ze źródeł policyjnych.
Radio France Info podało wcześniej na swojej stronie internetowej, że napastnik prawdopodobnie jest niezrównoważony, a motywem ataku ma być przeżyty zawód miłosny.
Śledczy wykluczyli, jakoby incydent miał związek z ubiegłotygodniowymi atakami dżihadystycznymi, w których w Paryżu zginęło 17 osób. Były to najtragiczniejsze w skutkach zamachy we Francji od kilkudziesięciu lat.
7 stycznia podczas ataku na redakcję "Charlie Hebdo" bracia Said i Cherif Kouachi zastrzelili 12 osób, w tym głównych rysowników pisma. Dzień później powiązany z napastnikami Amedy Coulibaly zabił w Paryżu policjantkę, a 9 stycznia wziął zakładników w sklepie z żywnością koszerną, zabijając cztery osoby. Terroryści zginęli 9 stycznia podczas operacji sił specjalnych francuskiej policji.