Świat"Uwolnienie kapitana z rąk piratów to sukces Obamy"

"Uwolnienie kapitana z rąk piratów to sukces Obamy"

Szczęśliwy finał historii z porwaniem
amerykańskiego statku przez piratów u wybrzeży Somalii i odbicie
jego kapitana przez amerykańskie siły specjalne komentuje się w
USA jako osobisty sukces prezydenta Baracka Obamy.

"Uwolnienie kapitana z rąk piratów to sukces Obamy"
Źródło zdjęć: © AFP

13.04.2009 | aktual.: 27.04.2009 14:20

"Wynik konfrontacji - dramatyczna i udana akcja ratunkowa sił specjalnych - dały Obamie wczesne zwycięstwo, które może pomóc w budowie zaufania do jego zdolności kierowania operacjami wojskowymi za granicą" - napisał "Washington Post".

Nawet konserwatywny "Wall Street Journal", zwykle bardzo krytyczny wobec nowej administracji, wyraził uznanie prezydentowi za wydanie rozkazu użycia siły. Podkreślił też, że Obama podjął w ten sposób ryzyko, ponieważ "byłby krytykowany w pewnych kręgach - chociaż nie przez nas - gdyby kapitan Philips zginął po wydaniu rozkazu strzelania do piratów". Obama 17 razy naradzał się z dowódcami wojsk na temat porwania statku i wydał armii polecenie "użycia odpowiedniej siły, aby ratować życie kapitana".

Podobnie komentują uwolnienie kapitana Richarda Philipsa stacje telewizyjne. Pojawiają się nawet głosy, że sukces może podnieść na duchu kraj pogrążony w kryzysie i nastroju pesymizmu. Przypomina się, że fiasko wojskowych operacji politycznie kosztowało poprzednich prezydentów.

Skazą na reputacji prezydenta Jimmy'ego Cartera była nieudana akcja na rzecz odbicia zakładników w ambasadzie USA w Teheranie w 1980 r., kiedy na pustyni rozbiły się dwa helikoptery amerykańskie powodując śmierć ośmiu żołnierzy.

Podobnie, prezydentowi Billowi Clintonowi zaszkodziła porażka pierwszej próby desantu na Haiti w październiku 1993 r., kiedy okręt USS "Harlan County" wycofał się napotkawszy na ogień kilkuset Haitańczyków.

Po uratowaniu kapitana i schwytaniu jednego z piratów rozlegają się głosy, aby go surowo ukarać, a także zaatakować bazy piratów w Somalii. "Administracja Obamy ma teraz obowiązek ukarania i odstraszenia piratów, tak aby nigdy więcej nie ryzykowali porwania statku pod amerykańską banderą albo amerykańskiej załogi" - napisał "Wall Street Journal". Dziennik wyraził opinię, że aresztowany pirat powinien być sądzony przed sądem w USA - gdzie groziłaby mu kara dożywotniego więzienia - a nie deportowany do Kenii, co zwykle czyni się ze sprawcami ataków pirackich u wschodnich wybrzeży Afryki.

Tomasz Zalewski

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (78)