PolskaUwaga na niebezpieczne zabawki dla dzieci

Uwaga na niebezpieczne zabawki dla dzieci

Czy lalka może być równie niebezpieczna co hulajnoga, która się łamie? Tak, jeśli tę lalkę zrobiono z toksycznego plastiku, który może doprowadzić dziecko do spazmatycznego, duszącego kaszlu. W przeddzień mikołajek, podczas trzeciej w tym roku kontroli zabawek, śląscy inspektorzy z inspekcji handlowej za niebezpieczną dla dzieci uznali aż co czwartą z 84 zabawek, które sprawdzili w sklepach. Warto o tym pamiętać, gdy będziemy kupować prezenty pod choinkę.

- Zabawki produkowane w Unii Europejskiej są bezpieczniejsze od innych, bo normy unijne są bardziej restrykcyjne od azjatyckich, np. w kwestii dodawania ftalanów - mówi Katarzyna Kielar, rzeczniczka Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Katowicach.

Ftalany to substancje zmiękczające plastik. W UE można je stosować w proporcji nie przekraczającej 0,1 proc. - W przypadku zabawek ze Wschodu te normy bywają przekraczane. Np. w głowie lalki było ich 34 proc., a w nogach 4,4 proc. Jedne chemikalia w zabawkach mogą spowodować alergię, inne podrażnić drogi oddechowe, albo w przyszłości doprowadzić do niepłodności - wyjaśnia Kielar.

Ftalany są wszędzie: i w skakankach, i w nadmuchiwanych piłkach. Przekroczone normy dotyczą często zabawek z chińskiego importu. Inspekcja Handlowa natrafiła też np. na hulajnogę, która miała za małe koło przednie i w trakcie badania laboratoryjnego złamała się.

- Pewną wskazówką przy wyborze zabawki może być cena. Nie namawiam do kupowania zabawek z górnej półki, ale do tego, byśmy przyjrzeli się temu, co kupujemy, bo wiele wad widać na pierwszy rzut oka - wyjaśnia rzeczniczka inspekcji.

Mamy, które na targu kupują swym córkom "kosmetyki dla dziewczynek", powinny szczególnie mieć się na baczności. - To czysta chemia - komentują w inspekcji.

Wielkie sieci handlowe są pod tym względem pewniejsze. W niektórych powstają nawet raporty z inspekcji w chińskich fabrykach. - Mamy firmę, która odpowiada za bezpieczeństwo zabawek w całej korporacji. Produkcję sprawdzają na miejscu. Jeżeli jest problem, to zabawkę wycofuje się od razu z całej sieci i kończy współpracę - zapewnia Dorota Patejko, rzeczniczka Auchan Polska.

W Tesco szczególną kontrolą obejmują zabawki produkowane w ramach marki własnej.

- Firma, która dla nas produkuje, musi mieć odpowiednie certyfikaty - dodaje Michał Kubajek, rzecznik Tesco Polska.

Halina Trojan, prezeska Stowarzyszenia na rzecz Dzieci i Młodzieży "Przystanek" w Rudzie Śląskiej, ma dziewięcioro dzieci. - Nie zliczę bubli w supermarketach i na targowiskach. Jak człowiek szuka czegoś lepszego, to poniżej 100 zł tego nie kupi - mówi .

Nie kupuj zabawki, jeśli:

- na opakowaniu nie ma nazwy i adresu producenta lub importera, certyfikatu %07CE (gwarancja bezpieczeństwa zabawki) i instrukcji obsługi po polsku,
- wydziela intensywny zapach, ma ostre krawędzie lub wiele drobnych elementów, które dziecko mogłoby połknąć,
- wzbudza ogólne podejrzenia co do jakości i bezpieczeństwa,
- na zabawkach imitujących sprzęt dla dorosłych (zwłaszcza z bateriami) nie ma ostrzeżeń o użytkowaniu.

Polecamy w wydaniu internetowym www.polskatimes.pl/DziennikZachodni: Chętniej dzielimy się żywnością

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)