Uwaga, harcujący Lajkonik bije buławą!
Tylko raz w roku można dostać buławą krakowskiego Lajkonika. Komu się to przydarzy, jak głosi legenda, ma zapewnione szczęście. Tradycyjny przemarsz zawsze w oktawę Bożego Ciała rozpoczyna się na dziedzińcu klasztoru sióstr Norbertanek na Zwierzyńcu, potem Lajkonik harcuje po Krakowie do wieczora.
22.06.2006 | aktual.: 22.06.2006 15:57
Zwyczaj harców Lajkonika związany jest z legendą mówiącą, że podczas oblężenia Krakowa przez Tatarów w 1287 roku włóczkowie (flisacy z podkrakowskiej osady Zwierzyniec) dzielnie wspomagali obrońców miasta, a nawet zabili samego chana tatarskiego i doprowadzili do odstąpienia najeźdźców.
Kiedy już rozprawili się z Tatarami, zrobili mieszkańcom miasta ciężki dowcip: umorusani sadzą, na zdobycznych koniach, przebrani w tatarskie stroje, wpadli z krzykiem do miasta. Po chwili jednak zdjęli swe stroje i opowiedzieli o wydarzeniach nocy.
W rolę jeźdźca po raz dziewiętnasty wcielił się Zbigniew Glonek, na co dzień inspektor nadzoru w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji. Nie ukrywa on, że najtrudniejsze w tej roli jest dźwiganie ważącego ponad 30 kg stroju, który zaprojektował Stanisław Wyspiański.
To jest tak piękna tradycja, że pomimo wszystkich niedogodności trzeba ją kultywować. Sama praca jest męcząca: ciężki strój, długa trasa, a do tego doszła jeszcze dzisiaj upalna i duszna pogoda - mówi Glonek.
Obchód Lajkonika ma barwny przebieg, ustalony jeszcze w XIX w. Około godziny 12.00, w czwartek, osiem dni po Bożym Ciele, na dziedzińcu klasztoru ss. Norbertanek gromadzi się orszak Lajkonika.