Utajnione wyniki próbnych matur
Komisje egzaminacyjne w kraju ujawniają
wyniki próbnej matury. Warszawa je utajniła, bo poszło tak
kiepsko. Egzaminatorzy zaś mają wszelkie wątpliwości rozstrzygać
na korzyść ucznia. Jeszcze w grudniu Okręgowa Komisja
Egzaminacyjna zapewniała, że zebrane dane z próbnej matury
wymagają jedynie komputerowego opracowania i na początku tego roku
zostaną podane do publicznej wiadomości. Teraz obowiązuje już inna
wersja - donosi "Życie Warszawy".
Tak na każde pytanie o próbną maturę odpowiadają oświatowi urzędnicy. Dyrektorzy jednak przyznają, że uczniowie nie najlepiej poradzili sobie z próbnym egzaminem. "U mnie w szkole kiepsko poszły przedmioty przyrodnicze, bo wymagano od uczniów więcej niż przewiduje program nauczania" - mówi Bogusława Kornaszewska- Ziółek, dyr. XLII LO im. Marii Konopnickiej - pisze "Życie Warszawy".
"Wyniki próbnej nowej matury są niemiarodajne, bo odbyła się w listopadzie, ale obejmowała także te partie materiału, z którymi uczniowie nie zdążyli się jeszcze wtedy zapoznać" - tłumaczy Anna Frenkiel, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Warszawie. Pani dyrektor dodaje, że zadecydowała nie ujawniać mediom wyników, aby "nie wzbudzać niezdrowych emocji i nie robić kłopotów tym szkołom, "gdzie poszło gorzej".
W związku z fatalnymi wynikami blady strach padł nie tylko na uczniów, ale też na oświatowych urzędników. Egzaminatorzy dostali więc polecenie, by sprawdzać prace tak, aby wszelkie wątpliwości rozstrzygać na korzyść ucznia. To może poprawić wyniki prawdziwego egzaminu.
"Mówiło się, że stara matura była nieobiektywna. Teraz będzie tak samo" - twierdzi Małgorzata, polonistka, świeżo przeszkolona na egzaminatora nowej maturzy. "Na szkoleniach powiedziano nam, by tak sprawdzać matury, by zaliczyć uczniowi jak najwięcej punktów" - dodaje "Życiu Warszawy" jej koleżanka, nauczycielka geografii. (PAP)