Usunęli na chwilę konto liderowi Konfederacji. "Nie o Mentzena tu chodzi"

Sławomir Mentzen poinformował, że Meta zdecydowała o usunięciu jego konta na Instagramie podczas kampanii wyborczej. Profil został przywrócony po kilku godzinach. Pojawiła się jednak fala komentarzy dotycząca ruchu wielkiego giganta technologicznego.

Mentzen z usuniętym kontem przed wyborami. To piszą inni
Mentzen z usuniętym kontem przed wyborami. To piszą inni
Źródło zdjęć: © GETTY | Sean Gallup
Sylwia Bagińska

Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.

W niedzielę lider Konfederacji poinformował, że Meta na niecałe 30 dni przed wyborami zadecydowała o usunięciu jego konta na Instagramie.

Po kilku godzinach Mentzen odzyskał konto, o czym również poinformował na Twitterze. "Meta zwróciła mi konto na Instagramie. Bardzo dziękuję wszystkim zaangażowanym w pomoc w odzyskaniu profilu!" - czytamy.

Sprawa wywołała jednak niemałe poruszenie w mediach społecznościowych.

Komentują decyzję Mety o usunięciu konta Mentzena

"W komentarzach 'bardzo dobrze', 'prywatna firma więc o co cho' (kumam ironię w przypadku Konfederacji), "zasłużyłeś" etc. Ale tu nie o Mentzena tak naprawdę chodzi. Prywatyzacja cenzury w rękach platform cyfrowych to poważna kwestia. Dziś Mentzen, za tydzień mogą Tuska. Bo mogą" - napisała dziennikarka specjalizująca się w temacie cyfryzacji Sylwia Czubkowska.

"Niezależnie od sympatii politycznych. Dziś Mentzen, jutro Ty i Twoja ulubiona partia. Nie popieram" - napisał z kolei dziennikarz Mateusz Grzeszczuk z "Podróży bez Paszportu".

"Poza żartami, że prywatna firma może robić co chce, jest to sytuacja bardzo niebezpieczna. Wielkie koncerny, które dziś są tak wielkie, iż wykupują z miejsca każdą raczkującą konkurencję i pęcznieją, są w stanie realnie - tak na chama jak tutaj, lub dyskretniej, ale skutecznie - wpływać na losy polityczne w krajach całego świata. I nikt nie ma pomysłu, co z tym zrobić. Nie chodzi o samego Mentzena, myślę, że z instagramem lub bez za miesiąc uzyska taki sam wynik, bo kto miał go znać, ten już go zna. Sęk w tym, że jeśli pojawi się faktyczne zlecenie/fanaberia amerykańskiej firmy X (nowa nazwa Twittera - red.), aby prezydentem Polski zrobić pana Y, to ona będzie mogła może nie tyle to przeprowadzić, co w erze mediów społecznościowych znacznie uprawdopodobnić" (pisownia oryginalna - red.) - napisał dziennikarz Krzysztof Stanowski.

Zdaniem współtwórcy "Kanału Sportowego" "gadanie, że prywatna firma może robić co chce jest chwytliwe, ale krótkowzroczne. Tak, może robić co chce, a my powinniśmy mieć narzędzia, by trzymać wszystko w jakichś ryzach".

"Masz oczywiście rację, tylko tutaj mówimy o dość problematycznej w ocenie sytuacji: zablokowaniu przez prywatną firmę konta polityka, który od zawsze mówił, że prywatna firma może robić, co chce" - skomentował post Stanowskiego Jakub Kralka z "Bezprawnika".

Sławomir Mentzen o usunięciu konta

Lider Konfederacji przekazał informacje o usunięciu konta na Instagramie za pośrednictwem Twittera. Jak zaznaczył, wydarzyło się to na niecałe 30 dni przed wyborami. Polityk zaznaczył, że nie dostał informacji o przyczynach tej decyzji.

"Jedyny komunikat sugerował, że udostępniam niebezpieczne treści, takie jak popieranie przemocy (?), ataku terrorystycznego (??) czy wspieranie aktywności kryminalnej, takiej jak handel ludźmi (????!!!)" - czytamy.

Zdaniem Mentzena ciężko jest uznać, że decyzja Mety nie była podyktowała z przyczyn politycznych. "Kogoś bardzo bolało to, że moje treści generują tam duże zasięgi i trafiają do młodych ludzi" - dodał.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (140)