Ustawa o pisowni nazwisk poróżni Polskę i Litwę
Fakt, iż kończący kadencję litewski Sejm
raczej nie zdąży z uchwaleniem ustawy o pisowni polskich nazwisk,
będzie miał negatywny wpływ na stosunki polsko-litewskie - uważa
marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
Przewodniczący litewskiego Sejmu Czeslovas Jurszenas powiedział w wywiadzie dla polskiej rozgłośni "Radia Znad Wilii", że kończący swą kadencję Sejm raczej nie przyjmie rządowego projektu ustawy o pisowni polskich nazwisk.
Litewscy posłowie niejednokrotnie zapewniali stronę polską, że to uczynią. Jurszenas zapewnił, że osobiście też popiera tę ustawę.
Źle się stało, że ta ustawa nie została uchwalona, to będzie oczywiście miało negatywny skutek dla stosunków polsko-litewskich - powiedział Borusewicz.
W jego opinii, należało się jednak spodziewać, że Sejm litewski nie zajmie się tym projektem w bieżącej kadencji, gdyż - jak tłumaczył - "cała procedura w litewskim parlamencie rozpoczęła się zbyt późno i projekt był składany, gdy kadencja Sejmu zbliżała się do końca".
Dodał, że już z nowym Sejmem litewskim polski parlament będzie prowadził dalsze rozmowy, mające na celu uchwalenie ustawy oczekiwanej przez wielu Polaków mieszkających na Litwie.
Fakt, że projekt ustawy o pisowni imion i nazwisk, który m.in. zezwala, by nazwiska mieszkających na Litwie Polaków były pisane po polsku, nie zostanie uchwalony, nie dziwi przewodniczącego Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, posła Waldemara Tomaszewskiego.
Jego zdaniem, "ustawa już przed pięcioma laty mogła być przyjęta, ale brak tu politycznej woli".
Litewscy posłowie jeszcze prezydenta Kwaśniewskiego zapewniali, że wkrótce ustawa o pisowni nazwisk zostanie przyjęta - przypomniał Tomaszewski.
Kwestia pisowni nazwisk polskich na Litwie jest od lat jednym z najbardziej drażliwych problemów w stosunkach polsko-litewskich. Wprowadzenie pisowni nazwisk polskich na Litwie i litewskich w Polsce z użyciem wszystkich znaków diakrytycznych przewiduje traktat polsko-litewski.