"Ustawa lustracyjna narusza prawa człowieka"
Obowiązująca od czwartku ustawa lustracyjna narusza prawa człowieka i podstawowe wolności - stwierdzili członkowie Komitetu Helsińskiego.
Zdaniem członków Komitetu Helsińskiego przewidziany w ustawie zakaz wykonywania zawodu dziennikarza jako sankcja za kłamstwo lustracyjne jest zamachem na wolność słowa. Jak podkreślają, nikomu nie można całkowicie odebrać prawa do publikowania w prasie, czasopismach lub w mediach elektronicznych albo publikowania książek.
Autorzy stanowiska zaznaczyli, że nie można również zakazać wykonywania zawodu nauczyciela akademickiego. Ich zdaniem w ten sposób państwo ingeruje w konstytucyjnie zagwarantowaną wolność nauczania i badań naukowych.
Ponadto, jak dodali, zawarta w ustawie definicja współpracy z tajnymi służbami jest sprzeczna z zakazem dyskryminacji w życiu publicznym. Według Komitetu spowodowane jest to faktem, że jako współpracę ze służbami bezpieczeństwa ustawa określa nie tylko aktywne działanie, lecz także współdziałanie pozorne lub uchylanie się od dostarczania informacji.
Z punktu widzenia podstawowych gwarancji praw jednostki niedopuszczalny jest brak rozwiązań prawnych i organizacyjnych umożliwiających zakończenie procedury lustracyjnej w rozsądnym terminie - oceniają członkowie Komitetu Helsińskiego. Jak dodają, osoba podlegająca lustracji narażona jest na wieloletnie czekanie na wynik postępowania.
W ocenie Komitetu także przewidziane ustawowo ograniczenia w udostępnianiu dokumentów dla osób traktowanych przez organy bezpieczeństwa PRL jako tajni współpracownicy, jest ograniczeniem możliwości obrony, do której mają prawo wszyscy obywatele.
Stanowisko Komitetu Helsińskiego zostało podpisane m.in. przez Teresę Bogucką, prof. Andrzeja Rzeplińskiego, prof. Marka Safjana i prezesa Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Marka Nowickiego.
W czwartek weszły w życie nowe zasady lustracji. Z 27 tys. do kilkuset tys. zwiększyła się liczba osób, które muszą składać oświadczenia o ewentualnych związkach z tajnymi służbami PRL. Muszą to zrobić m.in. nielustrowani wcześniej naukowcy, dziennikarze, samorządowcy, szefowie spółek, dyrektorzy szkół. Prawdziwość oświadczeń ma badać pion lustracyjny IPN oraz sądy powszechne. IPN będzie też publikować spisy agentów z lat PRL.
Prawomocne orzeczenie sądu o czyimś kłamstwie jest "obligatoryjną przesłanką pozbawienia tej osoby pełnionej przez nią funkcji publicznej"; nie może ona też przez 10 lat pełnić funkcji podlegających lustracji. Ustawa wprowadza do aktów regulujących działalność poszczególnych zawodów zapisy, że ich przedstawiciele, uznani za kłamców, nie mogą pełnić tych zawodów (np. sędziowie, adwokaci itp.). Zapisu takiego nie wprowadzono zaś np. do ustaw dotyczących oświaty, nauki, do prawa prasowego.