ŚwiatUSA zrobią wszystko, by zapobiec pozyskaniu broni nuklearnej przez Iran

USA zrobią wszystko, by zapobiec pozyskaniu broni nuklearnej przez Iran

Sekretarz stanu USA Hillary Clinton oświadczyła, że Stany Zjednoczone uczynią wszystko aby zapobiec uzyskaniu przez Iran broni nuklearnej. Dodała, że dotychczasowe propozycje Teheranu w sprawie rozmów na temat jego programu nuklearnego są niewystarczające.

USA zrobią wszystko, by zapobiec pozyskaniu broni nuklearnej przez Iran
Źródło zdjęć: © AFP | Brendan Smialowski

17.07.2012 | aktual.: 17.07.2012 04:26

Clinton wystąpiła na konferencji prasowej w Jerozolimie podsumowując swą bliskowschodnią podróż, po rozmowach z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Wcześniej spotkała się z prezydentem Szimonem Peresem, ministrem spraw zagranicznych Avigdorem Liebermanem i ministrem obrony Ehudem Barakiem. W jerozolimskim hotelu odwiedził ją palestyński premier Salam Fajad.

Podsumowując rozmowy z izraelskimi politykami amerykańska sekretarz stanu oświadczyła, że stanowiska Izraela i Stanów Zjednoczonych w kwestii Iranu są "takie same". Podkreśliła, że Waszyngton nadal opowiada się za dyplomatycznym rozwiązaniem impasu wokół kwestii irańskiego programu nuklearnego, ale dotychczasowe propozycje Teheranu w tej kwestii "nie mogą być podstawą do rozpoczęcia rozmów".

- Iran jest pod większą presją niż kiedykolwiek przedtem. Użyjemy wszystkich elementów amerykańskiej potęgi aby zapobiec uzyskaniu przez Iran broni nuklearnej - oświadczyła Clinton.

Zastrzegła jednak od razu, że "przywódcy Iranu nadal mają szansę podjęcia właściwej decyzji". - Wybór należy do Iranu - dodała.

Zachód, a zwłaszcza USA i Izrael, podejrzewają Iran o potajemne realizowanie programu zbrojeń nuklearnych w ramach oficjalnie deklarowanej rozbudowy energetyki jądrowej. Teheran stanowczo odrzuca te oskarżenia. Dotychczasowe zabiegi dyplomatyczne zmierzające do rozwiązania tego konfliktu utknęły w martwym punkcie. Wobec Teheranu zastosowano bardzo dotkliwe sankcje z embargiem na zakup irańskiej ropy włącznie.

Zdaniem Associated Press, deklaracja Clinton była zawoalowaną groźbą. Waszyngton opowiada się jednak za daniem więcej czasu negocjacjom i sankcjom natomiast Izrael wielokrotnie dawał do zrozumienia, że jest gotów dokonać ataku militarnego.

Podczas spotkań z izraelskimi politykami Clinton namawiała ich by zaoferowali wsparcie obecnym władzom Autonomii Palestyńskiej. Sekretarz stanu podkreśliła, że obecny palestyński prezydent Mahmud Abbas i premier Salam Fajad są najlepszymi partnerami jakich Izrael kiedykolwiek miał i nie wiadomo, kto będzie po nich rządził - napisał izraelski dziennik "Haarec" na swojej stronie internetowej.

Clinton odniosła się też do swojej wcześniejszej wizyty w Kairze w kontekście izraelsko-egipskiego traktatu pokojowego. Od czasów zeszłorocznej rewolucji i obalenia prezydenta Hosniego Mubaraka, Izraelczycy obawiają się, że nowe władze w Egipcie mogą zerwać traktat z 1979 roku.

Amerykańska sekretarz stanu zapewniła jednak, że wywodzący się z Bractwa Muzułmańskiego nowo zaprzysiężony prezydent Egiptu Muhamed Mursi nie zamierza wypowiadać traktatu pokojowego z Izraelem.

Komentatorzy podkreślają, że Clinton spotkała się w Izraelu ze znacznie cieplejszym przyjęciem niż w Egipcie, gdzie jej konwój został w sobotę obrzucony warzywami i butami, a sama Clinton - wygwizdana. Egipska ulica ma Stanom Zjednoczonym za złe lata wspierania brutalnego reżimu Hosniego Mubaraka.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)