USA: zimowa aura paraliżuje ruch lotniczy, to był "czarny czwartek"
"Czarny czwartek" kojarzy nam się z krachem na nowojorskiej giełdzie i początkiem Wielkiego Kryzysu w 1929 roku. Jednak na to samo miano zasłużył także miniony czwartek, który był najgorszym dniem dla amerykańskich linii lotniczych podczas tegorocznej zimy stulecia. Z powodu bardzo złych warunków atmosferycznych odwołano łącznie aż 7100 lotów.
Najgorsza sytuacja wciąż panuje na wschodnim wybrzeżu, od Nowego Jorku aż po Georgię.
Od pierwszego stycznia w całych Stanach Zjednoczonych odwołano już 75 tysięcy lotów. Starty maszyn uniemożliwiała bardzo niska temperatura oraz opady śniegu lub atak burzy lodowej. Eksperci podkreślają, że to najgorsza sytuacja od 11 września 2001 roku, kiedy to ze względu na zamachy terrorystyczne nad Stanami Zjednoczonymi całkowicie zamknięto przestrzeń powietrzną.
Z powodu odwołanych rejsów ucierpiało ponad 5,5 miliona pasażerów, a blisko trzy razy tyle odczuło skutki dużych opóźnień.
Z powodu fatalnych warunków atmosferycznych linie lotnicze już straciły 200 milionów dolarów, a cały przemysł turystyczny około trzech miliardów, włączając w to na przykład hotele.
W ostatnim czasie najwięcej lotów anulowano na lotnisku w Atlancie. W tej metropolii notuje się największy ruch lotniczy na świecie.
Zobacz więcej w serwisie pogoda. href="http://wp.pl/">