USA wzmacniają siły w Bagdadzie
USA wzmacniają swoje oddziały w Bagdadzie, by stawić czoło eskalacji przemocy między szyitami a sunnitami - pisze z Bagdadu agencja Associated Press.
Siedmiu szyickich pracowników zostało dziś zastrzelonych w dzielnicy zachodniego Bagdadu zamieszkanej przez ludność obu odłamów, doszło też do serii eksplozji.
Siedmiu szyitów zostało zastrzelonych w dzielnicy Furat nieopodal lotniska międzynarodowego w Bagdadzie. Dwaj szyiccy pracownicy zostali ranni - podała miejscowa policja.
Dwie rakiety eksplodowały po południu w pilnie strzeżonej tzw. Zielonej Strefie, gdzie mieszczą się ambasady. Amerykanie mówią, że nie ma doniesień o ofiarach.
Wcześniej doszło w odstępie 20-minutowym do dwóch silnych eksplozji we wschodniej części Bagdadu. Celem jednej był iracki patrol, lecz w następstwie wybuchu zginął cywil.
Druga miała miejsce opodal obozu wojskowego Raszid. Zginął amerykański żołnierz.
Agencja AFP pisze, powołując się na źródła armii amerykańskiej, o śmierci w Bagdadzie dwóch amerykańskich żołnierzy. Drugi zmarł tego dnia od ran odniesionych w walce.
Wg AFP powołującej się na dane Pentagonu, liczba amerykańskich żołnierzy, którzy stracili życie w kampanii irackiej od jej rozpoczęcia w marcu 2003 roku, wzrosła w sobotę do 2560.