ŚwiatUSA: wojna i minimalne zniszczenia

USA: wojna i minimalne zniszczenia

(PAP)
Dowódcy wojsk USA i Wielkiej Brytanii
przygotowują plan inwazji Iraku przewidujący w miarę jak
najmniejsze zniszczenia w tym kraju, do czego ma m.in. prowadzić
zachęcanie oddziałów irackich do poddawania się.

Jak podał "New York Times", dowódca inwazyjnych sił lądowych generał David McKiernan poinformował, że wraz z innymi dowódcami opracowuje system komunikowania się z jednostkami irackimi, aby mogły one sygnalizować ewentualny zamiar niepodejmowania walki.

Wojska sprzymierzonych zrobiłyby wówczas wszystko, aby oddziały poddające się bez walki nie były celem ataków. Strategia ta ma ułatwić zjednanie sobie ludności cywilnej dla sił amerykańskich i brytyjskich oraz przyspieszenie marszu na Bagdad.

Trwają teraz badania, które oddziały irackie najszybciej mogą się poddać. Uważa się od dawna, że np. elitarna Gwardia Republikańska będzie walczyć najdłużej. W czasie wojny w 1991 r. wiele irackich jednostek poddawało się praktycznie bez walki.

Dowódcy sił powietrznych przygotowują jednocześnie strategię ograniczenia do niezbędnego minimum zniszczeń infrastruktury Iraku, do którego odbudowywania po wojnie USA się zobowiązały.

Inaczej niż w wojnie nad Zatoką Perską w 1991 r., kiedy w wyniku bombardowań odcięto dopływ prądu elektrycznego nie tylko do centrów obrony nieprzyjaciela, lecz również dla ludności cywilnej, tym razem planuje się pozostawienie większości sieci elektrycznej, a także mostów, w stanie nietkniętym.

Według dowódców amerykańskich jednostek lotniczych, jest technicznie możliwe tego rodzaju selektywne bombardowanie celów w Iraku.

Niektórzy kwestionują jednak realność wszystkich tych planów. Krytycy zwracają uwagę, że pewne oddziały irackie mogą np. fingować poddawanie się bez walki, aby wpędzić wojska sprzymierzonych w zasadzkę.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)