USA. Tony mikroplastiku w parkach narodowych. Wyniki badań są przerażające
Naukowcy z USA odkryli, że teren amerykańskich parków narodowych jest wręcz zasypywany przez plastikowy pył. Mikroplastik przenosi się na obszary chronione z różncy części USA.
USA. Parki narodowe zasypane mikroplastikiem
Amerykańskie parki narodowe, czyli dzikie tereny, które są obszarami szczególnie chronionymi, są dosłownie zasypywane plastikowym pyłem. Mikroplastik dociera do każdego zakątku, nawet na tereny, gdzie nie sięga działalność człowieka. Każdego roku na amerykańskie parki narodowe spada ponad 1000 ton pyłu z tworzyw sztucznych. To tak samo, jakby ktoś wyrzucił do parków 300 mln plastikowych butelek. Badania na ten temat opublikował magazyn "Science".
Naukowcy uważają, że mikroplastik, który zasypuje parki narodowe w USA, pochodzi z ubrań, dywanów, farb w sprayu itd. Częściowo dociera na teren parków z pobliskich miast, ale nie tylko. Jest przenoszony przez wiatr z różnych części USA.
Jak napisali naukowcy w magazynie "Science", na razie nie wiadomo jeszcze, jakie będą konsekwencje plastikowego pyłu dla ekosystemu, niemniej są one nieuniknione w najbliższej przyszłości. W pierwszej kolejności trzeba więc dokładnie poznać źródła, z których mikroplastik przedostaje się do atmosfery. Wtedy dopiero będzie możliwe opracowanie dokładnych działań, dzięki którym proces ten zostanie zahamowany.
Zobacz także: Włodzimierz Czarzasty krytykuje rząd. "Flaki mi się przewracają"