USA nie zrezygnują z min przeciwpiechotnych

Wbrew oczekiwaniom organizacji działających na rzecz praw człowieka, administracja prezydenta USA Baracka Obamy podtrzymała decyzję poprzednich amerykańskich władz, aby nie przystępować do międzynarodowej konwencji zakazującej używania min przeciwpiechotnych.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP

- Zadecydowaliśmy, że nasza dotychczasowa polityka w sprawie min przeciwpiechotnych pozostanie w mocy - powiadomił rzecznik Departamentu Skarbu Ian Kelly.

Jak wyjaśnił, Waszyngton doszedł do wniosku, że przystąpienie do konwencji mogłoby mu uniemożliwić wypełnienie zobowiązań wobec sojuszników.

Rzecznik zapowiedział jednak, że USA wyślą grupę obserwatorów na konferencję rewizyjną dotyczącą konwencji, która odbędzie się w Kolumbii. Jak zauważa agencja Reutera, Waszyngton wyśle taką delegację po raz pierwszy.

Konwencja o zakazie użycia, składowania, produkcji i przekazywania min przeciwpiechotnych oraz o ich zniszczeniu, zwana też traktatem ottawskim, została opracowana w 1997 r. z inicjatywy Międzynarodowej Kampanii na rzecz Zakazu Min Przeciwpiechotnych (ICBL). W życie weszła dwa lata później. Obecnie jej sygnatariuszami jest 156 państw.

Traktatu ottawskiego oprócz USA nie podpisały dotąd m.in. Birma, Chiny, Indie, Izrael, Pakistan i Rosja. Kilka państw, w tym Polska, podpisało dokument, lecz go nie ratyfikowało.

Jak jednak podkreślił Steve Goose, zajmujący się tematyką zbrojeniową w organizacji Human Rights Watch, USA w zasadzie przestrzegają postanowień traktatu ottawskiego. Po raz ostatni użyły miny przeciwpiechotnej podczas wojny w Zatoce Perskiej w 1991 r., zaś produkcji tego typu broni zaprzestały w 1997 r. Mimo to, Waszyngton posiada obecnie około 10 mln takich min i teoretycznie ma prawo do ich wykorzystania.

Jak podała w listopadowym raporcie ICBL, od 1999 r. zniszczonych zostało 2,2 mln min przeciwpiechotnych, 250 tys. min przeciwpancernych oraz 17 mln innych ładunków wybuchowych pozostałych po wojnach.

Mimo to, na miny takie wciąż można się natknąć w ponad 70 krajach. W ubiegłym roku wskutek ich eksplozji zginęło co najmniej 1266 osób, zaś 3891 zostało rannych.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Nowe wyzwanie dla NATO. Putin otwiera "drugi front" w Europie
Nowe wyzwanie dla NATO. Putin otwiera "drugi front" w Europie
Niedziela pod znakiem ulew. Ostrzeżenie aż dla 14 województw
Niedziela pod znakiem ulew. Ostrzeżenie aż dla 14 województw
Abp Polak o ataku na księdza. Mówi o "przebaczeniu"
Abp Polak o ataku na księdza. Mówi o "przebaczeniu"
Tragedia pod Warszawą. Niemowlę zmarło w swoim łóżeczku
Tragedia pod Warszawą. Niemowlę zmarło w swoim łóżeczku
Wojsko wyjaśnia sobotnie działania. "Nie potwierdziły wskazań"
Wojsko wyjaśnia sobotnie działania. "Nie potwierdziły wskazań"
Ksiądz podpalił znajomego. Prokuratura sprawdzi jego poczytalność
Ksiądz podpalił znajomego. Prokuratura sprawdzi jego poczytalność
Ciało Polki znaleźli następnego dnia. Tragedia w Wysokich Tatrach
Ciało Polki znaleźli następnego dnia. Tragedia w Wysokich Tatrach
Koszmarny wypadek w Meksyku. Co najmniej 15 osób nie żyje
Koszmarny wypadek w Meksyku. Co najmniej 15 osób nie żyje
Sudan odrzuca plan pokoju. Nie będzie zawieszenia broni
Sudan odrzuca plan pokoju. Nie będzie zawieszenia broni
Kula ognia. Nocny atak na jedną największych rafinerii w Rosji
Kula ognia. Nocny atak na jedną największych rafinerii w Rosji
Miał być wielkim hitem. Park rozrywki wciąż ma duże kłopoty
Miał być wielkim hitem. Park rozrywki wciąż ma duże kłopoty
Chiny zapraszają Trumpa do Pekinu na szczyt z Xi Jinpingiem
Chiny zapraszają Trumpa do Pekinu na szczyt z Xi Jinpingiem