"USA nie użyją przeciw Iranowi broni atomowej"
Stany Zjednoczone nie użyją przeciwko Iranowi
broni atomowej - uważa cytowany przez "Izwiestija"
ekspert z Instytutu Gospodarki Światowej i Stosunków
Międzynarodowych Rosyjskiej Akademii Nauk Gieorgij Mirski.
Nie może być mowy o tym, żeby po Hiroszimie ktokolwiek, a tym bardziej Amerykanie, użył broni jądrowej. Możliwe jest uderzenie prewencyjne na irańskie obiekty jądrowe za pomocą konwencjonalnych środków bojowych. Ale to (także) jest mało prawdopodobne - podkreślił Mirski.
W ten sposób Mirski odniósł się do rewelacji amerykańskiego tygodnika "New Yorker" o planowanym przez Waszyngton uderzeniu na Iran z zastosowaniem ładunków nuklearnych.
Naukowiec zauważył także, iż obecnie w amerykańskiej administracji ścierają się dwie tendencje dotyczące rozwiązania kwestii irańskiej. Zwolennicy pierwszej z nich uważają, że dopóki prezydent USA George W. Bush nie upora się z "grzechami przeszłości", a więc konfliktem w Iraku, nie można mówić o nowej wojnie, tym bardziej w obliczu odbywających się w tym roku częściowych wyborów do Kongresu.
Druga tendencja, określana przez Mirskiego jako bardziej dalekowzroczna, przewiduje uniknięcie "scenariusza północnokoreańskiego", zgodnie z którym za kilka lat może się okazać, iż Iran dysponuje bombą atomową. Z tego powodu rozpatruje się "okaleczenie" irańskiego przemysłu atomowego -twierdzi ekspert Rosyjskiej Akademii Nauk.
Jednak jego zdaniem, żadnej operacji wojennej nie będzie. Mirski podkreśla, iż bieg wydarzeń w Iraku pokazał, jak można "wdepnąć w błoto" obawiając się, że u przeciwnika jest broń atomowa.
Tygodnik "New Yorker" powołując się na anonimowego przedstawiciela Pentagonu napisał, że według Białego Domu "jedynym sposobem rozwiązania problemu (irańskiego programu atomowego) jest zmiana struktury władz w Iranie, a to oznacza wojnę". To samo źródło magazynu określa przygotowania do ataku na Iran jako "szeroko zakrojone", "energiczne" i "operacyjne". Dodaje, że ich podstawą jest przekonanie, że bombardowania poniżą kierownictwo kraju i skłonią mieszkańców do obalenia rządu.
Rosyjska "Niezawisimaja Gazieta" relacjonując w poniedziałek artykuł "New Yorkera" przypomina, iż jest to tygodnik o charakterze polityczno-satyrycznym o nakładzie około 800 tys. egzemplarzy, a autor artykułu, dziennikarz śledczy Seymour Hersh, był autorem serii publikacji demaskujących w 2004 roku skandal w irackim więzieniu Abu Ghraib, gdzie amerykańscy żołnierze znęcali się nad więźniami.