USA nie chcą wydać Edwarda Mazura
USA żądają dowodów ze śledztwa w sprawie
zabójstwa Marka Papały, niedotyczących Edwarda Mazura. To
pretekst, by go nie wydać - zarzuca strona polska - pisze
"Rzeczpospolita".
Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", urzędnicy z amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości chcą m.in. otrzymać wyniki sekcji zwłok zamordowanego generała, ekspertyzę balistyczną, opis śladów zabezpieczonych na miejscu zbrodni. Tymczasem te dowody nie mają nic wspólnego z zarzutem stawianym Mazurowi przez polska prokuraturę. Nie jest on podejrzany o wykonanie mordu na Papale, lecz o jego zlecenie.
Na początku starań o ekstradycję Mazura współpraca z Amerykanami układała się bardzo dobrze. Lecz z czasem to się popsuło. Byłem dobrej myśli co do ekstradycji, teraz mój optymizm znacznie zmalał - powiedział "Rzeczpospolitej" Andrzej Kępiński, naczelnik Wydziału Obrotu Prawnego z Zagranicą Prokuratury Krajowej.
Według strony polskiej, amerykański Departament Sprawiedliwości przewleka decyzję. Do tej pory wniosek o ekstradycję przesłany do departamentu na początku kwietnia nie trafił na biurko prokuratora z Chicago. A to on powinien zlecić zatrzymanie biznesmena. Następnie, zgodnie z procedurą, prokurator przed tamtejszym sądem na podstawie polskich materiałów powinien starać się o zgodę sędziego na wydanie Mazura.
Strona polska obawia się też, że Mazur po raz kolejny zostanie ostrzeżony i pozna materiały zgromadzone przez prokuraturę w trwającym siedem lat postępowaniu. Już wcześniej miał on przecieki ze śledztwa i dotychczas nie ustalono, kto był jego informatorem. Materiały, których obecnie zażądały USA, są tłumaczone i wkrótce będą przesłane - informuje "Rzeczpospolita". (PAP)