USA manipulują badaniami opinii w Iraku
Administracja prezydenta George'a Busha
nieprawdziwie przedstawia wyniki badań opinii w Iraku, twierdząc,
że nastroje Irakijczyków są bardziej przychylne USA niż jest w
rzeczywistości. Jak zauważył "Washington Post", przedstawiciele
amerykańskiego rządu selektywnie posługują się np. niedawnym
sondażem przeprowadzonym w Iraku przez Instytut Gallupa.
29.09.2003 19:15
W czasie przesłuchań przed komisją Kongresu cywilny administrator Iraku Paul Bremer powiedział, że według tych badań prawie dwie trzecie mieszkańców Bagdadu uważa, że obalenie Saddama Husajna było warte obecnych uciążliwości życia pod okupacją.
Powołując się na ten sam sondaż Bremer oświadczył również, że 67% Irakijczyków w stolicy spodziewa się poprawy swego życia w ciągu pięciu lat i tylko 11% uważa, że będzie im się powodzić gorzej.
Bremer nie wspomniał jednak, że - według tych samych badań Gallupa - w całym Iraku tylko 33% mieszkańców jest zdania, iż ich życie jest teraz lepsze niż przed amerykańską inwazją, a 47% wyraża przekonanie, że powodzi im się gorzej. 94% ocenia, że Bagdad jest teraz bardziej niebezpiecznym miejscem niż przed wojną.
Z sondażu okazuje się poza tym - o czym przedstawiciele administracji nie poinformowali - że 44% mieszkańców Bagdadu ma złą opinię o USA, natomiast przychylną - tylko 29%. Tymczasem 55% pozytywnie wyraża się o Francji.
Negatywne zdanie o prezydencie Bushu ma połowa Irakijczyków w Bagdadzie.