USA: lekarz z Sierra Leone zmarł na ebolę w szpitalu w Nebrasce
Zakażony ebolą lekarz z Sierra Leone, który w weekend trafił do szpitala w Nebrasce, zmarł - poinformował szpital w Omaha.
17.11.2014 | aktual.: 17.11.2014 15:40
44-letni doktor Martin Salia, pochodzący z Sierra Leone rezydent USA, zaraził się wirusem eboli pracując jako chirurg w szpitalu Connaught w stolicy Sierra Leone, Freetown.
"Z wielkim żalem informujemy, że dr Martin Salia, trzeci pacjent, którego leczyliśmy na ebolę, zmarł z powodu bardzo zaawansowanych objawów choroby. Mimo 'heroicznych' wysiłków choroba była zbyt zaawansowana, by go uratować" - napisały w oświadczeniu władze szpitala.
"Dr Salia był w skrajnie krytycznym stanie, gdy do nas przybył i niestety, nie udało nam się go uratować" - skomentował dr Phil Smith, dyrektor ds. medycznych oddziału szpitala specjalizującego się w leczeniu chorób zakaźnych.
Po raz pierwszy objawy choroby wystąpiły u niego 6 listopada, ale wówczas test dał wynik negatywny. Rezultat testu przeprowadzonego 10 listopada okazał się pozytywny.
Gdy Salia przybył w sobotę do centrum medycznego w Nebrasce, miał już zaawansowane objawy eboli, w tym niewydolność nerek i układu oddechowego.
Według najnowszych danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) z powodu wirusa zmarło co najmniej 5177 ludzi; zaraziło się ok. 570 członków personelu medycznego, a 324 zmarło. Większość ofiar zanotowano w trzech krajach Afryki Zachodniej - Sierra Leone, Liberii i Gwinei.