USA kończą z oceną wyborów w innych krajach. Zmiana po latach
Stany Zjednoczone rezygnują z oceniania wyborów w innych krajach - napisał "The Wall Street Journal". Decyzja ta wynika z nowej strategii Departamentu Stanu. Stany Zjednoczone przez lata stosowały tę praktykę, by promować sprawiedliwość i wolność wyborów za granicą.
Co musisz wiedzieć?
- Nowa polityka USA: Stany Zjednoczone przestają oceniać wybory w innych krajach, co ma na celu promowanie suwerenności narodowej.
- Decyzja Departamentu Stanu: Sekretarz stanu Marco Rubio ogłosił, że USA będą komentować wybory tylko w wyjątkowych przypadkach.
- Wpływ na politykę międzynarodową: Zmiana podejścia może wpłynąć na mniejsze i rozwijające się kraje, które dotychczas korzystały z amerykańskich ocen.
Dlaczego USA zmieniają podejście do wyborów?
Stany Zjednoczone przez lata oceniały wybory w innych krajach, promując sprawiedliwość i wolność wyborów. Jednak nowa polityka Departamentu Stanu, jak wynika z wewnętrznej notatki, nakłada surowe ograniczenia na publiczne oceny wyborów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zełenski zaatakuje Moskwę? "Ukraina dysponuje takimi rakietami"
Sekretarz stanu Marco Rubio podkreślił, że Waszyngton będzie komentował proces wyborczy tylko wtedy, gdy będzie to w "ewidentnym i nieodpartym" interesie polityki zagranicznej USA.
Przeczytaj także: Rubio podał porażające dane. Tysiące Rosjan nie żyją
Jakie są konsekwencje tej decyzji?
Zmiana podejścia USA do ocen wyborów może mieć znaczący wpływ na mniejsze i rozwijające się kraje. Dotychczas amerykańskie oceny były uważnie śledzone przez opozycję i organizacje broniące praw człowieka. Służyły także do kreowania polityki sankcyjnej.
Teraz komentarze powyborcze będą koncentrować się na gratulacjach dla zwycięzców, bez oceny sprawiedliwości procesu wyborczego.
Przeczytaj także: 70 miliardów. Trump ogłosi gigantyczny plan inwestycji w dwa obszary
Czy to koniec amerykańskiego wpływu na wybory?
Decyzja o zmianie podejścia do ocen wyborów jest częścią szerszej strategii administracji Donalda Trumpa, która kładzie nacisk na suwerenność narodową. W maju Trump zapowiedział, że USA nie będą mówić innym krajom, jak mają załatwiać swoje sprawy.