USA. Kobieta pływająca u wybrzeży Maine nie żyje. Możliwy atak rekina

Jak informuje CNN, kobieta pływająca u wybrzeży Maine w Stanach Zjednoczonych zginęła po tym, jak została ranna w "czymś, co wyglądało jak atak rekina". Tak wypadek opisał Departament Zasobów Morskich stanu Maine, położonym w północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych na wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego.

Tożsamość ofiary jest ukrywana do momentu powiadomienia jej rodziny. Kobieta pływała u wybrzeżu wyspy Bailey, która położona jest w zatoce Casco. Świadek zdarzenia zeznał straży przybrzeżnej, że cała sytuacja wyglądała jak atak rekina. Jego zeznania są weryfikowane przez służby, które prowadzą śledztwo w sprawie śmierci kobiety.

Jak głosi oświadczenie służb, obecni w pobliżu kajakarze zabrali kobietę na brzeg, a wezwani na miejsce ratownicy stwierdzili jej zgon. Przyczyną najprawdopodobniej był atak rekina. Te w stanie Maine są niezwykle rzadkie. Globalna baza danych ataków rekinów wymienia tylko jeden niesprowokowany atak rekina w stanie Maine. Doszło do niego w 2010 roku.

Wtedy nurek pracujący w zatoce Fundy został zaatakowany przez żarłacza śledziowego. Nurek nie odniósł jednak obrażeń, a całe zajście nagrał na kamerce wideo. Wtedy urzędnicy doszli do wniosku, że rekin wziął kamerę za swoje pożywienie.

Straż przybrzeżna Maine bada sprawę śmierci kobiety. Żadne inne informacje nie zostały udostępnione. Pływacy i żeglarze powinni zachować ostrożność w tym obszarze i unikać pływania w pobliżu ławic ryb lub fok - przekazał Departament Zasobów Morskich stanu Maine.