USA: Jechał "wybić demony" w Białym Domu. Był uzbrojony po zęby

Choć do zdarzenia doszło w zeszłą środę 21 grudnia, to władze poinformowały o tym fakcie dopiero po tygodniu. Tamtego dnia po południu policja z Iowa zatrzymała do kontroli drogowej agresywnie jadący samochód. Jego kierowca, 25-letni Kuachua Brillion Xiong, stosował się poleceń funkcjonariuszy i pozwolił im przeszukać samochód.

W jego pojeździe znaleziono karabin AR-15, zapas amunicji, kamizelkę kuloodporną, linę zakończoną hakiem i apteczkę. Poza tym pieniądze z dopiskiem, że mają pokryć koszty pogrzebu.

Xiong od razu przyznał się policjantom, że zmierzał prosto do Białego Domu, żeby "wybić ludzi u władzy". 25-latka aresztowano i przewieziono do aresztu w hrabstwa Pottawattamie.

Następnie mężczyzna został przesłuchany przez agentów Secret Service. Wyznał, że do niedawna pracował w sklepie spożywczym. Rzucił pracę, gdy "Bóg nakazał mu walczyć z demonami w Białym Domu".

- Xiog wierzy, że jest ostatnim sprawiedliwym, który może uwolnić USA od zła i musi wybić ludzi stojących obecnie u władzy - relacjonował Justin Larson, jeden z agentów Secret Service.

Zatrzymany miał na swoim telefonie listę celów do likwidacji. Znajdowali się na niej między innymi byli prezydenci z Partii Demokratycznej (Clinton i Obama), dr. Anthony Fauci (amerykański epidemiolog), a także szef Mety Marc Zuckerberg.

Ponadto w czasie przesłuchania Xiong zdradził śledczym swój plan ataku na Biały Dom, a także zapewnił ich, że gdy tylko zostanie wypuszczony z aresztu, z powrotem ruszy "wykonać misję w Waszyngtonie".

Kuachua Brillionowi Xiongowi postawiono na razie jeden zarzut - wygłaszania gróźb pod adresem byłego prezydenta USA. Władze stanu Iowa poinformowały, że kolejne zarzuty zostaną zapewne dodane po przesłuchaniu mężczyzny przez ławę przysięgłych.

Adwokaci podejrzanego wnieśli w czwartek pismo do sądu z informacją, że obrona będzie się domagała uznania go za osobą niepoczytalną.

Źródło: "Los Angeles Times"