USA i Wielka Brytania zamykają ambasady w Jemenie
USA i Wielka Brytania zamknęły swe ambasady w stolicy Jemenu, Sanie, z uwagi na groźby ataków ze strony Al-Kaidy na Półwyspie Arabskim. Ugrupowanie to wzięło na siebie odpowiedzialność za próbę zamachu 25 grudnia na amerykański samolot lecący z Amsterdamu do Detroit.
03.01.2010 | aktual.: 15.01.2010 14:46
"Ambasada USA w Sanie została zamknięta 3 stycznia 2010 roku z powodu zagrożeń ze strony Al-Kaidy na Półwyspie Arabskim wobec interesów amerykańskich w Jemenie" - głosi komunikat opublikowany na stronie internetowej ambasady amerykańskiej.
We wrześniu 2008 roku eksplozje dwóch samochodów-pułapek przed silnie strzeżoną ambasadą USA w Sanie zabiły 16 osób. Do ataków przyznała się wówczas Al-Kaida.
- Ambasada Wielkiej Brytanii w Sanie została zamknięta w obawie przed ewentualną reakcją Al-Kaidy - powiedział anonimowo agencji AFP jemeński przedstawiciel tej placówki dyplomatycznej. Zastrzegł jednak, że ambasada "nie jest bezpośrednio zagrożona ze strony Al-Kaidy".
Rzecznik brytyjskiego MSZ potwierdził, że placówka w Sanie została zamknięta "ze względów bezpieczeństwa", a decyzja o ewentualnym ponownym otwarciu w poniedziałek zostanie podjęta później.
Waszyngton obawia się, że Jemen mógłby się stać dla Al-Kaidy centralną bazą operacji poza Pakistanem i Afganistanem. Obserwatorzy obawiają się, że Jemen może załamać się jako państwo w związku z szyicką rebelią na północy, separatystycznym ruchem na południu oraz właśnie z uwagi na wzmożoną działalnością terrorystyczną Al-Kaidy. Według władz w Sanie, w trakcie dwóch grudniowych ataków przeciwko Al-Kaidzie zabitych zostało kilkudziesięciu członków tej siatki terrorystycznej.
Władze brytyjskie poinformowały w niedzielę, że wraz z USA będą wspólnie finansowały policyjny oddział antyterrorystyczny w Jemenie.
W ramach tego samego porozumienia Londyn i Waszyngton zwiększą też swoje wsparcie dla jemeńskiej straży przybrzeżnej, która chroni okręty przed somalijskimi piratami, grasującymi m.in. na wodach Zatoki Adeńskiej pomiędzy Jemenem a Somalią.
Nie jest jasne, jakie kwoty Londyn i Waszyngton zamierzają przeznaczyć na walkę z rosnącym zagrożeniem aktywnością terrorystów z Jemenu. Agencja Reutera podaje jednak, że brytyjskie wsparcie finansowe dla tego państwa, sięgające dotąd 20 mln funtów (32,2 mln dol.) rocznie, od 2010 r. ma wzrosnąć do 50 mln funtów (80,7 mln dol.) rocznie.