USA chcą wznowić współpracę militarną z Chinami
Wiceszef amerykańskiej dyplomacji James Steinberg, zaznaczył, że brak stałej współpracy militarnej między USA a Chinami jest poważnym wyzwaniem dla obu krajów w okresie nasilających się napięć w Azji.
28.07.2010 | aktual.: 28.07.2010 02:41
Steinberg powiedział, że amerykańska administracja widzi coraz większe pole do współpracy z Chinami, nie tylko w ramach stosunków dwustronnych, ale również w kwestiach regionalnych i globalnych, dotyczących takich problemów, jak ocieplenie klimatu, program nuklearny Iranu i wiele innych.
Podsekretarz Stanu USA podkreślił, że wśród licznych spraw, w które wspólnie i poważnie angażują się obydwa kraje, relacje militarne stanowią niekorzystny wyjątek.
Według niego szczególnie trudnym dla USA wyzwaniem jest konsekwentna niechęć Pekinu do pogłębienia współpracy pomiędzy siłami zbrojnymi obu państw. - Podkreślamy nieustannie, że nie jest to przysługa jednego kraju dla drugiego - powiedział Steinberg, dodając, że chodzi o "absolutnie krytyczną" konieczność zmierzenia się ze złożonym procesem gospodarczego rozwoju Chin i ich militarnej modernizacji.
Chiny zawiesiły współpracę militarną z USA w styczniu, po ogłoszeniu przez Waszyngton, że USA sprzedadzą Tajwanowi sprzęt wojskowy wart 6,4 mld dolarów.
Relacje między Ameryką a Chinami pogorszyły jeszcze rozpoczęte w niedzielę wspólne manewry marynarek wojennych USA i Korei Płd. wymierzone przeciw reżimowi w Korei Płn., ale zorganizowane blisko wybrzeży Chin.
Media zwróciły uwagę, że amerykański lotniskowiec USS George Washington weźmie udział w pierwszym etapie ćwiczeń na Morzu Japońskim, ale nie będzie uczestniczył w kolejnej fazie manewrów na Morzu Żółtym, co zinterpretowano, jako gest pod adresem Pekinu. Chiny wyrażały wcześniej niepokój, że manewry spowodują eskalację napięć na Półwyspie Koreańskim. Prasa podkreślała również, że pojawienie się superlotniskowca u wybrzeży Chin odbierane jest przez tamtejsze władze, jako potencjalne zagrożenie.