USA chcą dodatkowych informacji ws. Edwarda M.
Amerykański departament sprawiedliwości
zwrócił się do Polski o dodatkowe informacje ws. Edwarda M.,
biznesmena, któremu polska prokuratura chce postawić zarzut
nakłaniania do zabójstwa b. szefa policji gen. Marka Papały.
11.07.2005 15:45
Poinformował o tym prokurator z wydziału obrotu prawnego z zagranicą Ministerstwa Sprawiedliwości Józef Gemra. Nie chciał jednak ujawnić żadnych szczegółów.
Edward M. jest od lutego poszukiwany międzynarodowym listem gończym. Wniosek o jego aresztowanie i ekstradycję Polska przekazała stronie amerykańskiej na początku kwietnia.
Jeszcze w maju informowano, że amerykański departament sprawiedliwości kończy analizę tego wniosku i poinformuje stronę polską, czy przekaże wniosek prokuraturze w Chicago, czy też konieczne będzie uzupełnienie przez Polskę materiałów. Następstwem przekazania materiałów chicagowskiej prokuraturze byłoby zatrzymanie M. Później wniosek o jego aresztowanie zostałby przedstawiony tamtejszemu sądowi, który zdecydowałby, czy są podstawy do aresztu i czy jest możliwa ekstradycja biznesmena.
Były szef polskiej policji, nadinsp. Marek Papała został zastrzelony 25 czerwca 1998 r. na parkingu przed swoim mieszkaniem w Warszawie. Śledztwo trwa od sześciu lat. Ostatnio przedłużono je piętnasty już raz - do 26 grudnia 2005 r.
Dotychczas zarzut nakłaniania i współudziału w tym zabójstwie postawiony został jednej osobie - Ryszardowi B., gangsterowi z grupy pruszkowskiej, skazanemu niedawno na 25 lat więzienia za zabójstwo "Pershinga".
Edwarda M. jako zleceniodawcę zabójstwa Papały miał - według mediów - wskazać jeden z członków tzw. klubu płatnych zabójców z Gdańska. Trzy lata temu M. został zatrzymany i doprowadzony do prokuratury, skąd po przesłuchaniu zwolniono go. Wyjechał z Polski. Media donosiły, że wypuszczono go z polecenia prokuratora krajowego Karola Napierskiego. Ten wyjaśniał, że brak było wtedy dowodów, by M. stawiać zarzuty oraz że była to decyzja nie jego, lecz kolegialna.
M. - jak sam przyznaje w rozmowach z dziennikarzami - dobrze znał Papałę; miał mu m.in. załatwiać kurs języka angielskiego w Stanach Zjednoczonych. Był też jedną z ostatnich osób, z którą Papała spotkał się przed śmiercią.