ŚwiatUSA bratały się z Husajnem

USA bratały się z Husajnem

Obecny minister obrony USA Donald Rumsfeld odwiedził w 1984 roku Irak jako specjalny wysłannik administracji Ronalda Reagana, aby zapewnić tamtejsze władze, że choć Irak używa broni chemicznej, Stany Zjednoczone pragną poprawić stosunki z prezydentem Saddamem Husajnem - podał "New York Times".

23.12.2003 | aktual.: 23.12.2003 14:48

Dziennik powołuje się na dokumenty odtajnione niedawno przez Archiwum Bezpieczeństwa Narodowego.

Dwadzieścia lat temu Rumsfeld kierował pewną firmą farmaceutyczną, ale wcześniej był ministrem obrony w administracji prezydenta Geralda Forda. Do Bagdadu pojechał na prośbę sekretarza stanu George'a P. Shultza, aby zapewnić Saddama Husajna, że amerykańskie potępienie Iraku za użycie broni chemicznej przeciwko Iranowi i powstańcom kurdyjskim ma charakter czysto formalny i że priorytetem USA jest zapobiec zwycięstwu Iranu w wojnie z Irakiem i poprawić stosunki dwustronne.

Podczas tej wojny USA potajemnie pomagały Irakowi w planowaniu operacji, choć było wiadomo, że Saddam stosuje broń chemiczną. "New York Times" podaje, że w ściśle tajnym programie wspierania Iraku uczestniczyło przeszło 60 oficerów amerykańskiego wywiadu wojskowego. Przekazywali oni Irakowi informacje o rozmieszczeniu wojsk irańskich, oceny skuteczności nalotów irackich i inne cenne dane.

Z odtajnionych dokumentów - pisze dziennik - wyłania się obraz amerykańskich starań o nawiązanie ściślejszych stosunków z Bagdadem w okresie, gdy oficjalnie Waszyngton zachowywał neutralność w ośmioletniej wojnie iracko-irańskiej. Widać też, że prywatnie ówczesna administracja USA nie oburzała się na używanie przez Irak broni chemicznej.

"New York Times" przypomina, że przed marcowo-kwietniową wojną z Saddamem Husajnem administracja George'a W. Busha, w tym Rumsfeld, podawała stosowanie przez Saddama gazów trujących jako jeden z głównych powodów, dla których prezydenta Iraku trzeba obalić.

Dokumenty odtajnione przez Archiwum Bezpieczeństwa Narodowego dotyczą drugiej wizyty Rumsfelda w Iraku, wiosną 1984 roku. Po raz pierwszy był on w Bagdadzie w grudniu 1983 roku. Zdjęcia z jego ówczesnego spotkania z Saddamem i relacja z wizyty znalazły się wtedy w mediach amerykańskich.

Tom Blanton, dyrektor Archiwum, powiedział "NYT", że Stany Zjednoczone płacą obecnie cenę za wcześniejsze pobłażanie Irakowi.

"Bratanie się z Saddamem w latach 80. i to, co zrobił ośmielony przez nas, powinno być przestrogą i skłonić nas do bacznego przyjrzenia się wszystkim naszym ciemnym sojuszom" - powiedział Blanton. "Ściskanie dłoni dzisiejszym dyktatorom może jutro przeobrazić ich w Saddamów" - dodał.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)