Urzędy płacą kary za brak niepełnosprawnych
Dyrektorzy generalni nie zatrudniają osób z dysfunkcjami, bo te nie zgłaszają się do konkursów. Ci, którzy się pojawiają, są słabi merytorycznie - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".
W 2011 r. pracownicy niepełnosprawni stanowili zaledwie 2,8 proc. osób zatrudnionych w administracji rządowej. W 2014 r. było to 3,7 proc. Tak wynika z ostatniego sprawozdania szefa służby cywilnej za ubiegły rok.
Z danych dotyczących struktury zatrudnienia w urzędach nie są zadowolone organizacje pożytku publicznego, które na co dzień zajmują się problemami osób niepełnosprawnych. Co więcej, twierdzą one, że winę za zbyt niski wzrost zatrudnienia osób z dysfunkcjami ponoszą urzędy.
Z kolei szefowie urzędów twierdzą, że winę za wciąż niski wskaźnik ponoszą sami niepełnosprawni. - Do organizowanych przez nas konkursów zgłasza się zbyt mało takich kandydatów. Nawet jeśli wśród kandydatów są takie osoby, to nie przechodzą one testów i rozmów kwalifikacyjnych. Są słabo przygotowane na stanowiska merytoryczne - mówi Halina Stachura-Olejniczak, dyrektor generalny Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego.